Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: pościg i strzały za uciekającym kierowcą, zginął pasażer

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja z prokuratury
#

# dochodzi informacja z prokuratury #

23.03. Katowice (PAP) - 26-letni mężczyzna zginął w sobotę po pościgu i ostrzale opla, który uciekał przed policją na trasie Tychy - Mikołów (Śląskie). Zatrzymany 31-letni kierowca opla trafił do szpitala.

Obaj jadący oplem byli znani policji, notowani m.in. za napady rabunkowe.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. "Przeprowadziliśmy już pierwsze czynności w tej sprawie, w tym oględziny miejsca zatrzymania, samochodu, którym poruszali się mężczyźni oraz 5 uszkodzonych radiowozów. Zabezpieczyliśmy m.in. łuski z pocisków wystrzelonych przez policjantów. Jeszcze dziś przesłuchani będą pierwsi świadkowie, czyli biorący udział w akcji funkcjonariusze" - powiedziała PAP rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek.

"Będziemy badali zarówno zachowanie uciekających mężczyzn, jak i zasadność użycia broni przez policję" - dodała.

Zakończone śmiercią 26-latka wydarzenia rozpoczęły się w Tychach, kiedy policjanci chcieli zatrzymać do kontroli poruszający się bez zapalonych świateł samochód wyjeżdżający z parkingu. Kierowca usiłował potrącić funkcjonariuszy, po czym zaczął uciekać trasą do Mikołowa.

"Jechał szaleńczo, z ogromną prędkością, chwilami nawet wjeżdżał na chodnik, próbował zepchnąć radiowozy z drogi. Policjanci wielokrotnie próbowali go zatrzymać, dawali mu też sygnały. Uszkodził kilka radiowozów, zarysował też auta kierowców jadących tą trasą" - relacjonował komisarz Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.

Kierowca staranował też policyjną blokadę. Według Pytla, policjanci oddali w kierunku samochodu kilkanaście strzałów. W końcu zatrzymali desperata w Mikołowie. Okazało się, że jadący z nim 26-letni pasażer został postrzelony. Wezwane pogotowie podjęło reanimację, ale mężczyzna nie przeżył. Kierowca opla trafił do szpitala - nie ma ran postrzałowych, ale obrażenia powypadkowe. Według policji jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. (PAP)

lun/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)