Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Przed ew. strajkiem w Nexteer Automotive Poland - rozmowy

0
Podziel się:

Związkowcy z tyskiego Nexteer Automotive Poland, w którym produkuje się
układy kierownicze m.in. dla Opla i Fiata, przesunęli o kilka godzin rozpoczęcie zapowiadanego na
czwartek rano strajku, apelując do dyrekcji o rozmowy.

Związkowcy z tyskiego Nexteer Automotive Poland, w którym produkuje się układy kierownicze m.in. dla Opla i Fiata, przesunęli o kilka godzin rozpoczęcie zapowiadanego na czwartek rano strajku, apelując do dyrekcji o rozmowy.

Przedstawiciele zarządu Nexteer przekazali PAP, że "są otwarci na dialog ze stroną związkową, o ile będzie on zakładał wspólne dobro wszystkich pracowników".

Pierwotnie strajk generalny miał rozpocząć się tam od początku pierwszej zmiany - od godz. 6. Jeżeli kierownictwo spółki nie przystąpi do negocjacji lub jeżeli nie doprowadzą one do podpisania porozumienia, strajk rozpocznie się od drugiej zmiany, czyli od godz. 14. - poinformowali związkowcy w komunikacie.

"Wysłaliśmy pismo do dyrektora Rafała Wyszomirskiego z prośbą o spotkanie. Zawiesiliśmy strajk, aby pokazać władzom spółki naszą dobrą wolę" - zaznaczył w środę szef zakładowej Solidarności Grzegorz Zmuda, który w piątek otrzymał dyscyplinarne wypowiedzenie z pracy.

W ramach trwającego od lutego sporu zbiorowego w Nexteer zakładowa Solidarność domagała się m.in. gwarancji zatrudnienia oraz odpraw dla pracowników zwalnianych z winy pracodawcy. Jak argumentowali związkowcy, pracownicy chcą odpraw, "bo wtedy zastępowanie ich pracownikami agencyjnymi przestanie się pracodawcy opłacać". Żądali też zmian w regulaminie pracy w sprawie harmonogramu zatrudniania, żeby "pracodawca nie mógł dowolnie go zmieniać".

Według zarządu Nexteer, część - zmieniających się z czasem - żądań związkowców była "niezrozumiała". Kierownictwo spółki argumentowało m.in., że pracownicy już teraz otrzymują szereg świadczeń korzystniejszych niż te, które wynikają z przepisów prawa pracy oraz z ustaleń dotyczących negocjacji płacowych na rok 2011.

Spór zaognił się po przeprowadzonym w połowie maja referendum strajkowym, w którym - jak podały związki - wzięło udział 75 proc. zatrudnionych w spółce, a za strajkiem opowiedziało się 75 proc. głosujących. Kierownictwo spółki zastrzegło jednak, że w referendum związki m.in. celowo wprowadzały w błąd co do przedmiotu sporu, w chwili głosowania dotyczył on już bowiem tylko 6 z 17 pierwotnych żądań, a nie wszystkich, jak miała informować Solidarność.

Prócz tego, związek miał uniemożliwić wzięcie w referendum udziału wszystkim uprawnionym pracownikom, a jego przewodniczący w zakładzie - obrażać głosujących przeciw strajkowi. W sprawie nieprawidłowości przy referendum zarząd spółki złożył zawiadomienie do prokuratury, a Zmudę dyscyplinarnie zwolnił z pracy - za "naruszenie obowiązku przestrzegania zasad współżycia społecznego".

W reakcji na to we wtorek przed tyską siedzibą Nexteer odbyła się pikieta Solidarności. Związkowcy domagali się przywrócenia do pracy Zmudy oraz innych pracowników zwolnionych po majowym dwugodzinnym strajku ostrzegawczym. Jak relacjonowali przedstawiciele zarządu, podczas prowadzonych tego dnia rozmów związkowcy przyjęli ich propozycję co do warunków zakończenia sporu, jednak porozumienie nie zostało podpisane ze względu na żądanie przywrócenia do pracy Zmudy.

Pytany o reakcję zarządu spółki na apel Solidarności o czwartkowe rozmowy, Piotr Dembiński z biura prasowego Nexteer Automotive Poland wskazał, że zarząd "jak zawsze jest otwarty na dialog ze stroną związkową, o ile będzie on zakładał wspólne dobro wszystkich pracowników".

"Zakończenie sporu pozwoli w dłuższej perspektywie na dalsze utrzymanie tak wysokiego jak obecnie poziomu zatrudnienia i prowadzenie kolejnych długoterminowych inwestycji, na czym - mamy nadzieję - w równym stopniu zależy stronie związkowej" - dodał Dembiński.(PAP)

mtb/ je/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)