Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Ratownicy bliscy zakończenia akcji pożarowej w kopalni Sośnica

0
Podziel się:

Ratownikom zmagającym się ze skutkami podziemnego pożaru w kopalni Sośnica
w Gliwicach udało się odizolować zagrożony rejon od pozostałych wyrobisk. Jeszcze w środę trwająca
szósty dzień akcja pożarowa ma zostać zakończona - wynika z informacji Kompanii Węglowej.

Ratownikom zmagającym się ze skutkami podziemnego pożaru w kopalni Sośnica w Gliwicach udało się odizolować zagrożony rejon od pozostałych wyrobisk. Jeszcze w środę trwająca szósty dzień akcja pożarowa ma zostać zakończona - wynika z informacji Kompanii Węglowej.

W miniony piątek w kopalni zapalił się metan. Trzech górników zostało poparzonych - doznali oparzeń dróg oddechowych i skóry. W poważnym, ale stabilnym, stanie przebywają w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Od chwili zapalenia metanu w kopalni, 750 m pod ziemią, nieprzerwanie trwa akcja z udziałem kilkudziesięciu ratowników.

"Minionej nocy specjalnymi korkami przeciwwybuchowymi udało się odizolować rejon ściany, gdzie przed sześcioma dniami wybuchł pożar. Jeszcze dzisiaj możemy zakończyć akcję pożarową" - poinformował dyrektor kopalni Sośnica-Makoszowy Grzegorz Mendakiewicz. Sośnica jest częścią tego zakładu.

Przyczyny zapalenia metanu nie są na razie znane. Prawdopodobnie gaz uwolnił się z tzw. zrobów ściany wydobywczej, czyli miejsc po eksploatacji węgla. W pobliżu było kilkunastu górników, którzy demontowali elementy obudowy wyrobiska.

W kopalni Sośnica obowiązuje czwarta, najwyższa kategoria zagrożenia metanowego. W ciągu ostatniego miesiąca było to drugie zapalenie metanu w tej kopalni. W połowie listopada gaz zapalił się w wyrobisku 950 m pod ziemią; poparzonych zostało dwóch górników. Obaj opuścili już siemianowicką "oparzeniówkę". Trwa postępowanie wyjaśniające w sprawie przyczyn tamtego wypadku. W trwającej tydzień, trudnej i kosztownej akcji pożarowej uczestniczyło wówczas kilkudziesięciu ratowników.

Jak wskazują eksperci, wydzielający się ze złóż metan nigdy nie zapala się sam; coś musi zainicjować zapłon. Może to być iskra np. z używanych pod ziemią urządzeń lub ogień z papierosa (choć palenie pod ziemią jest absolutnie zakazane), ale też tlący się w wyrobiskach pożar (tzw. endogeniczny), spowodowany samozapłonem węgla. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna piątkowego zapalenia metanu.

W polskich kopalniach z pokładów metanowych wydobywa się ok. 80 proc. węgla. Znacząca część wydobycia pochodzi z miejsc zaliczanych do najwyższej kategorii zagrożenia metanowego. Za najbardziej narażone w tym zakresie uznaje się, oprócz Sośnicy, także kopalnię Knurów-Szczygłowice i zakłady Jastrzębskiej Spółki Węglowej.(PAP)

mab/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)