Urząd Miasta w Rudzie Śląskiej, której łącznie zadłużenie przekracza 200 mln zł, zmniejsza zatrudnienie o ok. 15 proc. W pierwszym kwartale roku wydatki miasta obniżono o ponad 20 mln zł - podał w czwartek samorząd, podsumowując pierwsze efekty programu naprawczego.
Urzędujące od ubiegłorocznej jesieni władze Rudy Śląskiej podkreślają, że poprzednicy zostawili im niezapłacone faktury na 56 mln zł, z czego 21 mln zł stanowiły zobowiązania wymagalne, gdzie termin płatności upływał z końcem 2010 r. Jak dotąd łączną kwotę niezapłaconych faktur za usługi i materiały udało się obniżyć do 35 mln zł, z czego 13,5 mln zł to zobowiązania wymagalne.
"Pomogły nam tu większe od zakładanych w pierwszym kwartale dochody miasta z tytułu podatku dochodowego, subwencji i dotacji" - wyjaśniła w czwartek prezydent miasta Grażyna Dziedzic. Wskazała, że miasto wdraża radykalny program cięcia wydatków, który dotknął Urząd Miasta i inne podlegające samorządowi jednostki.
Obniżono m.in. koszty związane z prowadzeniem biura doradców, koszty utrzymania służbowych samochodów, szkoleń, podróży służbowych, zakupu biletów komunikacji miejskiej i opłaty za telefony komórkowe. Na te ostatnie w ubiegłym roku urzędnicy wydali ponad 70 tys. zł; w tym roku zaplanowano nie więcej niż 20 tys. zł. Ograniczono też pomoc dla spółek komunalnych; w ubiegłym roku na ich dokapitalizowanie wydano ponad 3 mln zł, w tym roku zaplanowano 270 tys. zł.
Ważną częścią planu oszczędnościowego jest redukcja zatrudnienia w magistracie, gdzie w końcu ubiegłego roku pracowało 713 osób. Teraz jest ich nieco ponad 640, a kolejnych 39 osób jest w okresie wypowiedzenia umów o pracę. W sumie zwolnienia z przyczyn ekonomicznych obejmą maksymalnie sto osób; pozostała część to odejścia naturalne, m.in. na emerytury.
Łącznie w pierwszym kwartale tego roku wydatki miejskich instytucji udało się obniżyć o 20,7 mln zł, do kwoty 93,2 mln zł. Cały budżet ok. 150-tysięcznej Rudy Śląskiej to niespełna pół miliarda złotych.
Samorządowcy przyznają, że mimo efektów wdrażanego programu naprawczego, sytuacja budżetu Rudy Śląskiej wciąż jest bardzo zła. W pierwszych miesiącach tego roku okazało się, że przyjęte w okrojonym budżecie wydatki miasta mogą być zaniżone o ok. 20 proc. Jeżeli miastu nie uda się zwiększyć dochodów o ponad 65 mln zł, Ruda Śląska zamknęłaby rok zobowiązaniami w tej wysokości.
Władze miasta planują drugi etap programu naprawy finansów, którym ma być szukanie dodatkowych dochodów. Na razie nie zdradzają szczegółów przygotowywanych tych działań. W czwartek, na wniosek prezydent Dziedzic, stanowisko stracił skarbnik miasta. Uchwałę o odwołaniu Artura Krawczyka, który pełnił swoją funkcję ponad siedem lat, poparło 21 radnych, jeden wstrzymał się od głosu.(PAP)
mab/ mtb/