Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Schetyna zaskoczony tempem odbudowy zniszczonych domów

0
Podziel się:

Wicepremier Grzegorz Schetyna, który
odwiedził w środę poszkodowane przez piątkową trąbę powietrzną
Rusinowice (Śląskie), powiedział, że jest zaskoczony szybkim
tempem odbudowy po dokonanych przez żywioł zniszczeniach.

Wicepremier Grzegorz Schetyna, który odwiedził w środę poszkodowane przez piątkową trąbę powietrzną Rusinowice (Śląskie), powiedział, że jest zaskoczony szybkim tempem odbudowy po dokonanych przez żywioł zniszczeniach.

Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji po raz kolejny zapewnił, że nikt z poszkodowanych nie zostanie bez pomocy.

Rusinowice to licząca 1,3 tys. mieszkańców wieś w powiecie lublinieckim, jedna z tych miejscowości, gdzie trąba powietrzna wyrządziła największe szkody.

"Byliśmy tu w sobotę z premierem Tuskiem i wtedy to był szok. Dzisiaj jestem w szoku, jestem zaskoczony tempem odbudowy, bo w sobotę jeszcze były te szkody usuwane, drzewa, rozbite domy, zerwane dachy. Dzisiaj tak naprawdę te dachy są już odnowione, tak samo jak budynki. To mnie zaskakuje" - powiedział Schetyna dziennikarzom.

Chwalił organizację prac i solidarność międzyludzką. Ocenił, że jeśli chodzi o skalę odbudowy to sytuacja w woj. śląskim jest "wzorowa". "W wielu miejscach to wszystko będzie dłużej trwało" - zaznaczył.

Wicepremier powtórzył, że nikt z poszkodowanych przez żywioł nie pozostanie bez pomocy. Odszkodowania w pełnej wysokości dostaną wszyscy, których domy ucierpiały, bez względu na to czy ktoś był ubezpieczony, czy nie - mówił.

Mieszkańcy Rusinowic narzekali, że mimo udzielonej im już pomocy brakuje jednak środków na materiały budowlane. Premier uspokajał, że pieniądze na ten cel są już kontach i będą sukcesywnie wydawane. Ich przekazywanie musi być jednak zgodne z procedurami.

"Będziemy czekać i prosić o jak najszybsze szacowanie strat. Prosimy o pomoc wójtów, sołtysów, starostów. Pieczątka i akceptacja wojewody uruchamia pomoc" - powiedział Schetyna.

Dziennikarze przypomnieli, że trąba powietrzna wyrządziła olbrzymie straty w okolicach Częstochowy drugi rok z rzędu. Wicepremier powiedział, że rząd myśli o dofinansowaniu projektu, który pozwoliłby przewidywać gwałtowne zjawiska meteorologiczne.

W miejscowej szkole Schetynie zaprezentowano zdjęcia zrobione w Rusinowicach w chwili katastrofy i po niej. W tej wsi w wyniku trąby powietrznej zginęła jedna osoba, a sześć innych zostało rannych. Poza zniszczeniem budynków, wiatr powalił wiele hektarów lasu oddalonego o kilkaset metrów od zabudowań. Strażacy, którzy usuwali szkody, znajdowali w nim porwane przez trąbę pralki, kaloryfery i rowery.

W większości uszkodzonych domów prace naprawcze szybko postępują, niektóre budynki mają już nowe dachy. Pomagają sobie rodziny, sąsiedzi, nawet zupełnie obcy ludzie, przybyli z sąsiednich miejscowości.

"Nie ma pieniędzy na materiały budowlane" - narzeka Stefan Kucierajter, który pomaga w odbudowie domu siostry. Straty w tym przypadku to co najmniej 100 tys zł. Wiatr nie tylko zerwał dach, ale też zburzył niemal całą górną kondygnację. Przed żywiołem Mieszkańcy schronili się w piwnicy. "Gdybyśmy byli w pokoju, to nie żyjemy" - powiedziała Ewa Just. Jej matka trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami.

Według ostatnich szacunków, w całym woj. śląskim żywioł spowodował straty przekraczające 20 mln zł. Trąba powietrzna zniszczyła 414 budynków mieszkalnych, 10 z nich musi zostać rozebranych. 213 budynków ma zerwane dachy, 145 - inne uszkodzenia. W wyniku przejścia trąby powietrznej w całym regionie zostało poszkodowanych 459 rodzin (łącznie 823 osoby).

Jak powiedział wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, na pomoc przez zbliżającym się rokiem szkolnym mogą liczyć dzieci i młodzież z rodzin dotkniętych klęską. To w sumie 260 osób, suma pomocy sięga 200 tys. zł. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)