Sześcioletni Denis wypadł z okna mieszkania w Toszku (powiat gliwicki). Po upadku z pierwszego piętra dziecko zostało przewiezione do szpitala na obserwację, jego życiu nic nie grozi. To kolejne podobne zdarzenie w ostatnim czasie w woj. śląskim. Poprzednie zakończyły się poważnymi obrażeniami dzieci.
O wypadku, do którego doszło czwartek wieczorem, poinformował w piątek PAP sierżant sztabowy Arkadiusz Ciozak z gliwickiej policji.
"Mama, która poprosiła Denisa, żeby umył zęby przed snem, była zaniepokojona, że jej dziecko długo nie wychodzi z łazienki. Kiedy do niej weszła, zauważyła chłopca stojącego na oknie. Próbowała do niego dobiec, wtedy dziecko spadło" - powiedział Ciozak.
Denis spadł na plecy z wysokości 4-5 metrów. Według świadków, po upadku był przytomny, nie miał widocznych obrażeń.
To kolejny w ostatnim czasie podobny wypadek w woj. śląskim. W połowie czerwca półtoraroczny Damian wypadł z okna kamienicy w Pyskowicach. Po upadku z drugiego piętra dziecko doznało poważnych obrażeń. Nadal jest nieprzytomne.
Tuż przed wypadkiem chłopiec bawił się na wersalce ze swoim 2,5- rocznym bratem. Wszedł na parapet, za bardzo się wychylił i wypadł z okna. Matce postawiono zarzuty narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Kilka dni przed wypadkiem Damiana, w Zabrzu z okna na trzecim piętrze wypadł półtoraroczny Dawid. Także on doznał bardzo poważnych obrażeń. "Nikomu nie postawiono zarzutów, uznając, że był to nieszczęśliwy wypadek - powiedział PAP rzecznik zabrzańskiej policji Marek Wypych. (PAP)
kon/ hes/