Dwoje mieszkańców Zabrza przez pięć dni znęcało się nad schorowanym 54-latkiem, chcąc wymusić od niego pieniądze. Zatrzymany w tej sprawie 24-letni mężczyzna usłyszał w środę zarzuty przetrzymywania, rozboju oraz grożenia pozbawieniem życia.
Jego 30-letnia wspólniczka takie same zarzuty usłyszała już wcześniej; od kilkudziesięciu dni przebywa w areszcie - powiedział PAP rzecznik zabrzańskiej policji Marek Wypych.
Dramat chorego, mieszkającego samotnie, zabrzanina rozegrał się pod koniec września. Do jego mieszkania przychodzili jedynie opiekujący się nim znajomi oraz pracownik socjalny.
Wśród odwiedzających go znajomych była kobieta, której chory mężczyzna płacił za pomoc. Kiedy jednak przestał jej przekazywać pieniądze, 30-latka zdecydowała się zdobyć je inaczej. Wspólnie z 24-letnim kolegą więzili mężczyznę w jego własnym mieszkaniu" - relacjonował Wypych.
Według ustaleń śledztwa, oboje bili mężczyznę i grozili mu pozbawieniem życia przy użyciu przewodów elektrycznych. Zabrali mu kartę płatniczą, zmusili do podania kodu PIN i "wyczyścili" jego konto, wypłacając 800 zł. Jedynym źródłem utrzymania 54-latka jest renta.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy chorego usiłował odwiedzić jego sąsiad. Przez okno mieszkania zauważył jego posiniaczoną twarz. Krótko po tym policjanci zatrzymali 30-letnią kobieta, która decyzją sądu została tymczasowo aresztowana.
We wtorek w ręce zabrzańskich policjantów wpadł drugi ze sprawców. W środę został przesłuchany i usłyszał prokuratorskie zarzuty, o jego dalszym losie zdecyduje sąd. (PAP)
kon/ itm/
