Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SLD: odwołać Grada, zwołać nadzwyczajne posiedzenie komisji skarbu

0
Podziel się:

Szef SLD Grzegorz Napieralski zaapelował w poniedziałek o zwołanie
nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji skarbu z udziałem ministra Aleksandra Grada i szefa
Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciecha Dąbrowskiego w celu wyjaśnienia ewentualnych nieprawidłowości
przy sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Szef SLD oczekuje dymisji Grada.

Szef SLD Grzegorz Napieralski zaapelował w poniedziałek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji skarbu z udziałem ministra Aleksandra Grada i szefa Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciecha Dąbrowskiego w celu wyjaśnienia ewentualnych nieprawidłowości przy sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Szef SLD oczekuje dymisji Grada.

"Chcielibyśmy, aby natychmiast spotkała się komisja skarbu, aby pan marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zwołał nadzwyczajne posiedzenie komisji skarbu, aby tam szef Agencji Rozwoju, minister Grad, szef Bumaru, pojawili się i wyjaśnili wszystkie wątki" - mówił Napieralski podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Szef SLD chce m.in. dowiedzieć się, co dzieje się z wadium, które katarski inwestor wpłacił w maju za majątek stoczni oraz "co dalej ze stoczniami, z ludźmi, którzy stracili pracę". "Czy rząd ma jakiś inny plan dla stoczni w Szczecinie i w Gdyni?" - pytał Napieralski.

Szef SLD oczekuje ponadto dymisji Grada. "To dla czystości sprawy powinno wydarzyć się już dzisiaj" - podkreślił Napieralski.

W niedzielę "Wprost" ujawnił materiały raportu, który CBA przekazało w zeszłym tygodniu najważniejszym osobom w państwie. Wynika z nich - według tygodnika - że urzędnicy ARP mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie w Gdyni i Szczecinie wygrał katarski inwestor Stichting Particulier Fonds Greenrights. W poniedziałek śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura warszawska.

Napieralski odniósł się też do poniedziałkowej konferencji szefa ARP Wojciecha Dąbrowskiego. "Jeżeli tak ma wyglądać rządzenie naszym państwem, jak wygląda praca Agencji Rozwoju Przemysłu, jeżeli naszym państwem rządzą tacy ludzie, jak pan prezes, to trzeba się bać. Miałem cały czas wrażenie, że oprócz niewiedzy, którą zaprezentował pan prezes, konferencję prasową prowadził całkowicie ktoś inny - jego rzecznik, a nie pan prezes" - ocenił lider SLD.

Jak dodał, z konferencji "nie dowiedzieliśmy się nic". "Nie ma żadnych informacji, nie ma żadnych szczegółowych wyjaśnień dotyczących inwestora, dotyczących przebiegu przetargu, pojawia się coraz więcej pytań, jak przygotowana była sprzedaż stoczni" - podkreślił szef Sojuszu.

Jego zdaniem, szef ARP nie odpowiedział też na pytania, czy ewentualny podział majątku stoczni Gdynia i Szczecin gwarantował dalszą produkcję statków oraz co działo się z inwestorami, którzy byli chętni na zakup tego majątku. "Dlaczego jedni byli zachęcani do pozostania w przetargu, inni nie - tego pan prezes nie potrafił nam wyjaśnić. Myliły mu się daty i godziny, myliły mu się zdarzenia" - ocenił lider SLD.

"W całej aferze stoczniowej widać jedno: nieprofesjonalizm i niekompetencje urzędników, albo widać, że ktoś miał w tym jakiś interes, pytanie jaki" - mówił Napieralski. "Najgorsze w tej sprawie jest też to, że nikt nie myśli o stoczniowcach, firmach, które współpracowały z polskimi stoczniami, o ludziach, którzy dzisiaj tracą pracę; mija właśnie ten czas, kiedy stoczniowcom kończą się odprawy" - mówił lider Sojuszu.

Przedstawiciele ARP przekonywali na poniedziałkowej konferencji prasowej, że bardzo zależało im na inwestorze z Kataru, bo tylko on - jak mówili - wpłacił wadia na te części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, które służą do produkcji statków. Dąbrowski zapewniał jednocześnie, że nie było żadnej korupcji w postępowaniu dotyczącym sprzedaży składników majątku stoczni. (PAP)

mkr/ ura/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)