Rozwiązania ograniczające stosowanie tzw. umów śmieciowych, a także sprzyjające zakładaniu przedszkoli i żłobków, mają znaleźć się w "Pakiecie startowym dla młodych", nad którym pracuje SLD. W piątek Sojusz zaprezentował propozycje dotyczące rynku pracy.
SLD chce przede wszystkim walczyć z nadmierną liczbą umów śmieciowych. Jak mówił na piątkowym spotkaniu z działaczami młodzieżówki swej partii lider SLD Leszek Miller, umowy cywilno-prawne (umowy-zlecenie i umowy o dzieło) są potrzebne i nie należy ich całkowicie likwidować. Jak dowodził, są takie obszary życia zawodowego, gdzie tego typu umowy mogą być z powodzeniem stosowane, np. w przypadku pracy w domu czy wolnych zawodów.
"Umowy cywilno-prawne powodują, że rynek pracy staje się bardziej elastyczny, co nie jest czymś niekorzystnym, natomiast nam chodzi o to, żeby umowy cywilno-prawne nie były nadużywane - zawierane wtedy, kiedy powinna być zawarta normalna umowa o pracę" - podkreślił szef Sojuszu.
Przypomniał ponadto, że obecne przepisy zabraniają już nadużyć, jeśli chodzi o formę zatrudnienia; jego zdaniem jednak, należy zapewnić ich skuteczniejszą egzekucję. "Musimy zatem poszukiwać rozwiązań, które wzmacniają kompetencje i możliwości egzekucyjne Państwowej Inspekcji Pracy" - zaznaczył Miller.
Przekonywał też, że aby skutecznie walczyć z umowami śmieciowymi, nie wystarczą apele do pracodawców - trzeba zaoferować im zachęty o charakterze finansowym. "Jeżeli będziemy sprzyjać zachętom materialnym, które będą powodować, że pracodawca będzie chętniej zatrudniał swoich pracowników w oparciu o umowy o pracę, to osiągniemy oczekiwany efekt. Co więcej - chodziłoby o to, żeby pracodawca został zachęcony do zatrudnienia absolwentów, zwłaszcza tych, którzy mają kłopoty z zatrudnieniem na swoje pierwsze w życiu stanowisko pracy" - wyjaśnił b. premier.
Zapowiedział, że Sojusz będzie szukać też takich rozwiązań, które stworzą system, w którym pracodawca zatrudniający absolwentów ma z tego określoną korzyść. "To może być ulga w opłacaniu składki na ubezpieczenie społeczne, to może być jakaś ulga podatkowa, to może być dofinansowanie z Urzędu Pracy" - mówił Miller.
Rzecznik SLD Dariusz Joński poinformował, że Sojusz pracuje nad projektem zmian prawnych, które miałyby zachęcić pracodawców, by chętniej zatrudniali młodych ludzi na umowę o pracę, zamiast na umowy śmieciowe. Jeden z pomysłów zakłada, że pracodawca byłby przez trzy lata zwolniony z kosztów ponoszonych z tytułu zatrudnienia pracownika na umowę o pracę. Koszty te ponosiłoby państwo.
Według Jońskiego, pieniądze na to znajdują się w Funduszu Pracy. "Fundusz Pracy ma rocznie 7 miliardów. To jest jeden z nielicznych funduszy celowych, w którym są pieniądze i które są zamrożone w połowie, nie są wydatkowane. Naszym zdaniem, pieniądze można przeznaczyć na aktywne formy zatrudnienia w takiej formie" - mówił rzecznik Sojuszu.
Na konferencji prasowej Joński i szefowa młodzieżówki SLD Paulina Piechna-Więckiewicz przypomnieli niedawny raport Komisji Europejskiej, z którego wynika, że 30 proc. ludzi w Polsce - najwięcej w UE - pracuje na umowach tymczasowych. Najczęściej z tej formy zatrudnienia korzystają ludzie młodzi: wśród osób do 30. roku życia jest 65 proc.; do 24. roku życia - 85 proc.
W "Pakiecie startowym dla młodych" mają się znaleźć również rozwiązania dotyczące ułatwień w zakupie mieszkania, czy sprzyjające powstawaniu nowych przedszkoli i żłobków.(PAP)
mkr/ eaw/ jra/