Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SLD przeciwne planom zmian w Marynarce Wojennej

0
Podziel się:

SLD sprzeciwia się zakładanym przekształceniom w systemie kierowania siłami
zbrojnymi, w tym w Marynarce Wojennej. Zdaniem polityków tej partii, rządowe plany przewidują m.in.
przeniesienie dowództwa MW z Gdyni do Warszawy.

SLD sprzeciwia się zakładanym przekształceniom w systemie kierowania siłami zbrojnymi, w tym w Marynarce Wojennej. Zdaniem polityków tej partii, rządowe plany przewidują m.in. przeniesienie dowództwa MW z Gdyni do Warszawy.

"Nie muszę mówić, jak by to było oceniane przez mieszkańców Wybrzeża, dla których polska flota, biało-czerwona bandera, okręty i Marynarka Wojenna to nie tylko kawał historii, ale także wielki obszar rzeczywistości (...). Uważamy to za jeden z najbardziej nierozsądnych i skandalicznych projektów, jakie w czasie polskiej transformacji były prezentowane" - powiedział w poniedziałek na konferencji lider SLD Leszek Miller.

Zdaniem zastępcy przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej Stanisława Wziątka (SLD), jest to również "zaprzepaszczenie doświadczeń związanych z systemem dowodzenia".

"Nie będzie można spoglądać prosto w oczy swojemu dowódcy, który ma dysponować Marynarką Wojenną, a jednocześnie przebywać w Warszawie, a nie ze swoimi żołnierzami i marynarzami" - mówił Wziątek.

W jego opinii, tego rodzaju przekształcenie dowództw sił zbrojnych będzie także sprzeczne z konstytucją. "Ponadto taki system dowodzenia nie został nigdzie przećwiczony w Europie i na świecie. To oznacza operację na żywym organizmie" - dodał.

Miller zaapelował do prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu oraz samorządów nadmorskich gmin o włączenie się do protestu przeciw próbom przeniesienia dowództwa MW do stolicy. "Warszawa zawsze miała zawsze wielki apetyt, ale tym razem jej żarłoczność przeszła wszelkie wyobrażenia" - dodał.

W połowie lutego Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt nowelizacji ustawy o urzędzie ministra obrony narodowej, który ma zmienić system dowodzenia armią.

Zgodnie z planowaną reformą zamiast funkcjonujących obecnie siedmiu najwyższych dowództw i inspektoratów mają funkcjonować cztery organy centralne. Wśród nich mają być dwa dowództwa: dowództwo generalne, w którego skład wejdą inspektoraty sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych, ma odpowiadać za bieżące utrzymanie i przygotowania wojsk do użycia; z kolei dowództwo operacyjne ma odpowiadać za samo użycie wojska w misjach zagranicznych, w razie kryzysu lub wojny. Oba dowództwa mają kierować formacjami różnych rodzajów sił zbrojnych.

Sztab Generalny ma stać się organem planistyczno-doradczym, a nie dowódczym. Za logistykę jak do tej pory ma odpowiadać Inspektorat Wsparcia, któremu mają podlegać jednostki niewchodzące do struktur rodzajów sił zbrojnych, w tym wojskowa służba zdrowia.

Szef Sztabu Generalnego, dowódca generalny i dowódca operacyjny mają podlegać bezpośrednio ministrowi obrony. Generałowie mianowani na te stanowiska przez prezydenta - podobnie jak do tej pory - będą pełnić funkcję przez maksymalnie dwie trzyletnie kadencje.

Struktury dowodzenia mają być takie same w czasie pokoju i wojny. Na wniosek premiera prezydent - nie czekając na sytuację kryzysową - będzie mógł wskazać osobę przewidzianą do mianowania na stanowisko naczelnego dowódcy na czas wojny. Najprawdopodobniej będzie nim dowódca operacyjny.

W grudniu 2012 r. minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak pytany o losy dowództw: Wojsk Specjalnych w Krakowie i Marynarki Wojennej w Gdyni, powiedział, że nie przewiduje przenosin. "Nie będziemy się skupiać na tym, aby teraz zapanował jakiś sezon przeprowadzek, ale żeby struktury zaczęły dobrze działać" - powiedział szef MON.

O tym, że system dowodzenia armią zostanie skonsolidowany, w listopadzie 2011 r. zdecydowali prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk. Projekt założeń do zmian w ustawach, powstały we współpracy z BBN, MON zaprezentowało pod koniec lipca 2012 r. (PAP)

rop/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)