Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SLD: wniosek o powołanie komisji śledczej ws. tzw. infoafery

0
Podziel się:

#
dochodzi treść projektu uchwały ws. powołania komisji śledczej
#

# dochodzi treść projektu uchwały ws. powołania komisji śledczej #

09.01. Warszawa (PAP) - SLD w czwartek zamierza złożyć w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej ds. tzw. infoafery. Sojusz chce m.in. zbadać prawidłowość działań b. szefów MSWiA: Grzegorza Schetyny i Jerzego Millera. Pierwszym świadkiem miałby być b. minister transportu Sławomir Nowak.

Jak ocenił na czwartkowej konferencji prasowej rzecznik SLD Dariusz Joński, tzw. infoafera to "największa afera od 1989 roku". Dlatego też Sojusz chce, by zajęła się nią sejmowa komisja śledcza. "Pojawiają się nowe wątki w tej sprawie - otóż według informacji medialnych, główny bohater infoafery, który ustawiał wielomilionowe przetargi, miał kontakt z politykami kancelarii premiera, m.in. z panem Sławomirem Nowakiem, byłym ministrem transportu" - mówił rzecznik Sojuszu.

Dlatego też - zdaniem SLD - to właśnie Nowak powinien, jako pierwszy, stanąć przed komisją śledczą. "Powinien powiedzieć o wszystkich powiązaniach w sprawie tej infoafery" - zaznaczył Joński. "Liczymy na to, że wszystkie kluby opozycyjne, ale również PSL, poprą nasz wniosek. Zdajemy sobie sprawę, że premier Donald Tusk będzie robił wszystko, ale to wszystko, żeby ta komisja śledcza nie powstała, bo doskonale wie, że powstanie tej komisji śledczej to może być koniec dla PO" - podkreślił.

Jak wynika z projektu uchwały SLD, licząca 9 członków komisja miałaby zbadać działania b. szefów MSWiA: Grzegorza Schetyny i Jerzego Millera (i podległych im urzędników) dot. kontroli i nadzoru nad przetargami prowadzonymi w trybie zamówień publicznych w latach 2007-10 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów i Usług Informatycznych b. MSWiA i Komendy Głównej Policji.

Badane miałyby być też działania szefa MSZ Radosława Sikorskiego (i innych urzędników) w zakresie kontroli i nadzoru nad przetargami z 2011 roku w związku z obsługą prezydencji Polski w UE, a także b. szefa MAC Michała Boniego. Chodzi o kontrolę nad przetargami prowadzonymi w trybie zamówień publicznych na rzecz Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Warszawie. Sojusz chciałby badać też przetargi prowadzone w trybie zamówień publicznych na wykonanie projektów informatycznych dla Głównego Urzędu Statystycznego w 2011 r.

Prace komisji miałyby objąć też działania nadzorcze premiera Donalda Tuska dotyczące wymienionych zamówień publicznych oraz w zakresie zapobiegania zaistniałych w nich nieprawidłowościach - chodzi w szczególności o funkcjonowanie tzw. "tarczy antykorupcyjnej".

CBA zatrzymało w połowie listopada 18 osób podejrzewanych o korupcję. Ma to związek z prowadzonym przez stołeczną prokuraturę apelacyjną śledztwem dot. zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA oraz KGP. Funkcjonariusze CBA przeszukali 48 różnych firm i mieszkań. Według doniesień mediów wkroczyli oni m.in. do siedziby spółki CAM Media, która organizowała konferencje związane z polską prezydencją w UE. Tygodnik "Wprost" pisał, że Nowak utrzymywał bliskie stosunki z właścicielem firmy CAM Media, a firma realizowała wiele zleceń na rzecz administracji rządowej.

Pod koniec listopada ws. korupcji m.in. w Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA prokuratura postawiła 27 zarzutów 22 osobom, wśród nich b. wiceszefowi MSWiA, wiceszefowi GUS, urzędniczce z MSZ i przedstawicielom firm informatycznych. Trzy osoby aresztowano.

Od 2011 r., od kiedy prokuratura i CBA prowadzą śledztwo dotyczące korupcji przy przetargach w CPI i Komendzie Głównej Policji oraz prania pieniędzy pochodzących z łapówek, zarzuty usłyszało 38 osób. W toku postępowania zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS. Wśród zatrzymanych są przedstawiciele firm informatycznych i osoby, które pełniły funkcje publiczne. Do pierwszych zatrzymań doszło w październiku 2011 r. Aresztowano wtedy b. dyrektora CPI Andrzeja M., jego żonę oraz szefa jednej z firm Janusza J. podejrzanego o wręczenie łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji.

Pod koniec grudnia "Wprost" napisał, że dotarł do tajnego raportu, który zawiera nowe fakty dotyczące tzw. infoafery. Jak podał "Wprost", główny jej bohater, Andrzej M., miał bardzo dobre kontakty z politykami z kancelarii premiera. Według tygodnika, m.in. przywoził na pendrive'ach wskazówki do dokumentów przetargowych z MSWiA.

Pod koniec listopada wniosek o powołanie komisji śledczej ws. infoafery złożył klub Solidarnej Polski. W czwartek Sejm, na wniosek SP, wysłuchał informacji rządu ws. nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych na obsługę prezydencji polskiej w UE oraz zakup sprzętu i usług teleinformatycznych realizowanych przez CAM Media SA. (PAP)

mkr/ kno/ eaw/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)