Szef SLD Leszek Miller zadeklarował, że Sojusz rozumie potrzebę deregulacji niektórych zawodów, ma jednak swoje zastrzeżenia, dotyczące m.in. zawodu zarządcy nieruchomości czy trenera sportowego. Z klubem SLD spotkał się w środę minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Szef Sojuszu ocenił na konferencji prasowej, że jest to "właściwa metoda", by w ważnych dla resortu sprawach, minister konsultował swoje zamiary także z opozycją parlamentarną. "To pomaga w lepszym zrozumieniu wzajemnych zamiarów i intencji" - podkreślił Miller.
Jak powiedział, podczas środowego spotkania Gowin mógł "poznać cały wachlarz poglądów" posłów Sojuszu. "One układają się w kierunek akceptujący dla samej idei deregulacji, ale z wieloma zastrzeżeniami, czy wręcz sprzeciwami odnoszącymi się do konkretnych propozycji, o których dzisiaj pan minister Gowin mówił" - zadeklarował b. premier.
Zapewnił, że w momencie, kiedy w Sejmie pojawią się rządowe projekty dotyczące deregulacji, wówczas Sojusz będzie nad nimi pracował "bez żadnych uprzedzeń, dążąc do stworzenia jak najlepszych aktów prawnych, które dobrze regulują kwestie dostępu do wielu zawodów".
"My rozumiemy, że w Polsce tych regulacji jest za dużo - rzeczywiście jesteśmy na jednym z czołowych miejsc w Europie, w UE i że zwłaszcza dla młodego pokolenia Polaków są to trudne do pokonania bariery. Będziemy zatem te propozycje, które będą do nas spływały, oglądać z tego punktu widzenia" - zaznaczył lider SLD.
Według rzecznika SLD Dariusza Jońskiego, Sojusz ma wątpliwości dotyczące deregulacji tych zawodów, które wiążą się z bezpieczeństwem obywateli. "Te zawody muszą być ponownie przeanalizowane, musi być dokładna informacja, jak one mają być deregulowane. Podaliśmy przykład chociażby zarządcy nieruchomości" - powiedział Joński.
Jego zdaniem, utrzymany powinien być wymóg wyższego wykształcenia dla tego zawodu. "Czy powinno być tak, że tylko i wyłącznie osoba po podstawowym wykształceniu mogłaby pełnić funkcję zarządcy nieruchomości, która odpowiada za multipleks czy hipermarket, a tym samym za kilka tysięcy ludzi, którzy codziennie przebywają w takim miejscu" - zaznaczył rzecznik SLD.
Sojusz ma również wątpliwości dotyczące deregulacji zawodu taksówkarza czy trenera sportowego.
Gowin ocenił z kolei po spotkaniu, że dyskusja "była gorąca, ale bardzo rzeczowa". "Odniosłem wrażenie, że co do zasady, klub SLD nie jest przeciwny deregulacji, natomiast posłowie Sojuszu kierują się szczególną wrażliwością na wartość, jaką jest bezpieczeństwo świadczenia usług" - powiedział Gowin dziennikarzom w Sejmie.
"Co do zasady posłowie lewicy zgadzają się z tym, że należy zwalczać nieuzasadnione przywileje, natomiast troszczą się o to, aby w każdym konkretnym przypadku została zachowana maksymalne gwarancje jakości usług i bezpieczeństwa dla tych, którzy korzystają z tych usług" - zaznaczył szef resortu sprawiedliwości.
Zapewnił, że jest to oczywiście również jego troska, w związku z tym - zapowiedział - w toku prac legislacyjnych jego resort będzie ściśle współpracować z SLD.
Gowin przyznał, że niektóre zawody zaufania publicznego, jak np. zawody prawnicze, wymagają szczególnej ostrożności. "Z drugiej strony natomiast uważam, że otwarcie dostępu do tych zawodów jest wielkim osiągnięciem" - podkreślił.
Miller poinformował też, że w najbliższym czasie planowane jest kolejne spotkanie Gowina z klubem SLD poświęcone funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, a także kwestii ograniczenia liczby stosowanych podsłuchów. Zapowiedział też opracowanie przez Sojusz własnego projektu w sprawie podsłuchów.
19 marca minister sprawiedliwości rozmawiał w sprawie deregulacji również z posłami PiS. Zaplanowane są też kolejne spotkania Gowina w tej kwestii: na czwartek z klubem Ruchu Palikota, a na przyszły wtorek - Solidarnej Polski.
Szef resortu sprawiedliwości na początku marca zaprezentował transzę pierwszych 49 zawodów regulowanych (z ogólnej liczby 380), do których dostęp ma zostać ułatwiony lub całkowicie otwarty. Dalsze plany obejmują deregulację dostępu do kolejnych około 200 profesji. (PAP)
mkr/ eaw/ jbr/
