SLD uważa, że uchwalona przez Sejm ustawa o zarządzaniu kryzysowym jest niekonstytucyjna i chce ją zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego - poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wiceszef klubu SLD Ryszard Kalisz.
Chodzi o ustawę o zarządzaniu kryzysowym, uchwaloną przez Sejm pod koniec kwietnia. SLD uważa, że umożliwia ona, przy niejasnych kryteriach, użycie przez władzę - jak powiedział Kalisz - "nadzwyczajnych środków, w tym wojskowych w stosunku do obywateli". "Pan Ludwik Dorn, mówił ponad rok temu o wzięciu lekarzy w kamasze, a ta ustawa to właśnie umożliwia" - powiedział Kalisz.
W ustawie określono, że sytuacją kryzysową jest sytuacja będąca następstwem zagrożenia i prowadząca w konsekwencji do zerwania lub znacznego naruszenia więzów społecznych. SLD krytykuje ten zapis za niejasność sformułowań.
"Nikt nie wie, co to jest. Więzi społeczne mogą być naruszone np. w gminie, gdzie nie działa ośrodek zdrowia" - stwierdził Kalisz. Jego zdaniem, oznacza to, że w takim przypadku mogą zostać wprowadzone nadzwyczajne środki.
Krytykowana przez SLD ustawa określa zadania administracji rządowej i samorządowej, dotyczące zarządzania kryzysowego oraz powołuje wojewódzkie i gminne zespoły działające w tym zakresie.
Zgodnie z ustawą, system zarządzania kryzysowego tworzony ma być na wypadek zagrożeń, wymagających podjęcia szczególnych działań w sytuacjach, które nie spełniają przesłanek wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych tj. wojennego, wyjątkowego lub klęski żywiołowej.
W skład planowanego Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego mają wejść ministrowie odpowiadający za strategiczne i "wrażliwe" na występowanie zagrożeń sektory życia społecznego i gospodarczego, a także szefowie służb specjalnych.
Nowo tworzony Zespół ma zająć się zadaniami, które obecnie przypisane są Rządowemu Zespołowi Koordynacji Kryzysowej i Zespołowi do Spraw Kryzysowych. (PAP)
ama/ mkr/ ura/