Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez ABW

0
Podziel się:

Katowicka prokuratura bada, czy funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego nie dopełnili obowiązków w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w kopalni
"Wujek". O wszczęciu postępowania poinformował w środę rzecznik Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Katowicka prokuratura bada, czy funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie dopełnili obowiązków w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w kopalni "Wujek". O wszczęciu postępowania poinformował w środę rzecznik Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

To szef BBN Aleksander Szczygło złożył w październiku doniesienie w tej sprawie. Podejrzewał, że funkcjonariusze ABW nie podjęli odpowiednich działań, choć wiedzieli o nieprawidłowościach dotyczących m.in. pomiarów stężenia metanu w tej kopalni. 18 września 2009 r. w rudzkiej części zakładu - w tzw. ruchu "Śląsk" - doszło do wybuchu metanu, w wyniku którego zginęło 20 górników, a ponad 30 odniosło rany.

"Rzeczywiście po doniesieniu szefa BBN 14 grudnia wszczęliśmy śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW. Po przeprowadzeniu czynności sprawdzających uznaliśmy, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa" - potwierdziła w rozmowie z PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.

Do ewentualnego niedopełnienia obowiązków miało dojść od maja do września tego roku. Jak dodała prok. Zawada-Dybek, większość materiałów tego śledztwa jest tajna, dlatego prokuratura nie informuje o prowadzonych w jego ramach działaniach.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy ABW, którzy mieli zaniechać działań w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w kopalni "Wujek", szef BBN przesłał w październiku do ministra sprawiedliwości. Sprawa trafiła do prokuratury w Katowicach, która prowadzi śledztwo w sprawie wrześniowej katastrofy w kopalni "Wujek-Śląsk". Zdecydowano, że wątek dotyczący ABW będzie badany w ramach odrębnego postępowania.

Kiedy Szczygło złożył doniesienie, ABW "wyraziła zdumienie" tym faktem. Rzeczniczka Agencji Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska przypomniała wówczas, że 16 kwietnia i 11 maja 2009 r. ABW przekazała do Wyższego Urzędu Górniczego oraz śląskiej policji informacje o nieprawidłowościach dotyczących nieprzestrzegania przepisów BHP przy pomiarach stężenia metanu w kopalni "Wujek", a służby te wszczęły odpowiednie działania. "Przekazując posiadaną wiedzę w tej sprawie uprawnionym organom, ABW dopełniła wszystkich przewidzianych przepisami prawa obowiązków" - tłumaczyła.

Zawiadomienie BBN dotyczy dostarczonych wiosną tego roku do ABW materiałów, mających dokumentować łamanie w kopalni "Wujek" przepisów dotyczących pomiarów stężenia metanu. Krótki film, będący prawdopodobnie częścią tych materiałów, prezentowały po wrześniowej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" stacje TVN i TVN24.

W filmie anonimowy górnik mówił, że w kwietniu był wysyłany do pomiarów stężenia metanu w kopalni. Twierdził, że informował przełożonych o kilkukrotnych przekroczeniach dopuszczalnych norm, ale nikt nie reagował. Organy nadzoru górniczego nie otrzymały jednak - jak mówili ich przedstawiciele - tego filmu.

20 kwietnia inspektorzy WUG oraz Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach, w reakcji na zawiadomienie ABW, skontrolowali obie części kopalni "Wujek" - zarówno "Śląsk" w Rudzie Śląskiej, jak i "Wujek" w Katowicach. Zbadali czujniki, przesłuchali kilkunastu górników - dołowych i osoby z dozoru. Wyniki kontroli nic nie stwierdziły - inspektorzy nie usłyszeli żadnego niepokojącego sygnału, czujniki były w porządku.

Według przesłanej PAP po wrześniowej katastrofie informacji biura prasowego ABW, ponowną informację, że w "Wujku" nadal nie są przestrzegane przepisy dotyczące pomiarów stężenia metanu, Agencja wysłała do komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach 11 maja. Zespół prasowy Agencji podkreślał też wówczas, że "sygnały i doniesienia dotyczące nieprawidłowości lub przestępstw, których ściganie nie mieści się we właściwości rzeczowej ABW", są niezwłocznie przekazywane właściwym organom.

Jednak właśnie to działanie Agencji zostało zakwestionowane przez BBN w zawiadomieniu do ministra sprawiedliwości. "Decyzja Prokuratury Okręgowej w Katowicach wykazuje więc, że kierownictwo ABW nieprawidłowo interpretuje zakres działań podległej im służby opisane w ustawie o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu" - podkreślają przedstawiciele prezydenckiego Biura.

"W korespondencji przesyłanej we wrześniu 2009 r. do BBN (przedstawiciele ABW) przekonywali bowiem, że opisywane nieprawidłowości nie mieszczą się w ustawowych kompetencjach Agencji"- napisał w przesłanym w środę PAP komunikacie rzecznik BBN, Jarosław Rybak.

W opinii BBN, funkcjonariusze ABW "pomimo świadomości, że nieprawidłowości w kopalni mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi", od maja (gdy powtórnie informowali o nich śląską policję - PAP) nie kontynuowali wyjaśniania sprawy. Według Biura, zaniechanie to podlega pod art. 231 kodeksu karnego, zgodnie z którym funkcjonariuszom publicznym, którzy przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działają na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, grozi do 3 lat więzienia. (PAP)

kon/ mab/ malk/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)