Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śledztwo ws. korupcji w Płocku może pomóc w wyjaśnieniu sprawy Olewnika

0
Podziel się:

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku prowadzi śledztwo dotyczące podejrzenia
popełnienia w Płocku i okolicach przestępstw korupcyjnych w latach 1995-2003. Jego ustalenia mogą
mieć znaczenie w wyjaśnieniu okoliczności uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku prowadzi śledztwo dotyczące podejrzenia popełnienia w Płocku i okolicach przestępstw korupcyjnych w latach 1995-2003. Jego ustalenia mogą mieć znaczenie w wyjaśnieniu okoliczności uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

Jak poinformował w poniedziałek PAP rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof Trynka, śledztwo zostało wszczęte w czerwcu 2010 r. i na obecnym etapie prowadzone jest w sprawie. Nikomu dotychczas nie przedstawiono zarzutów.

"Prowadzimy śledztwo w celu wyjaśnienia pewnych okoliczności, które mają odrębny charakter, ale w zależności od ustaleń mogą one mieć znaczenie również w śledztwie głównym (ws. zabójstwa i uprowadzenia Krzysztofa Olewnika - PAP) - powiedział PAP Trynka.

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że śledztwo gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej związane jest płockim policyjno-biznesowym "układem" sprzed porwania Krzysztofa Olewnika w 2001 r. Według gazety, jeden ze świadków złożył w prokuraturze kilka zeznań, ujawniając rzekome wpływy i powiązania korupcyjno-biznesowe b. komendanta płockiej policji Macieja Książkiewicza, który zmarł w 2003 r. (Książkiewicz był szefem Komendy Wojewódzkiej Policji w Płocku, a po reformie administracyjnej w 1999 r. zastępcą mazowieckiego komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu - PAP).

Wątek "układu" - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - ma opisać raport sejmowej komisji śledczej do sprawy Krzysztofa Olewnika, który ma być gotowy w marcu. W ocenie szefa komisji Marka Biernackiego sprawa policjantów i komendanta Książkiewicza wpisuje się w sieć powiązań towarzysko-biznesowych "na granicy prawa lub poza nim".

Trynka powiedział PAP, że w ramach śledztwa gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej przesłuchano dotychczas 20 osób. Powołując się na dobro postępowania zastrzegł jednak, iż nie może ujawnić, jakie osoby zostały przesłuchane. Przyznał tylko, że śledztwo nie ogranicza się do działań policji i dotyczy również spraw związanych z obrotem gospodarczym. "Z uwagi na upływ czasu czynności napotykają na poważne przeszkody. Zajmujemy się poszukiwaniem niektórych dokumentów" - dodał Trynka.

Danuta Olewnik-Cieplińska, siostra Krzysztofa Olewnika, poproszona w poniedziałek przez dziennikarzy o komentarz do opisanej przez "GW" sprawy płockiego "układu" policyjno-bizensowego powiedziała, że wierzy w istnienie takiego układu. "Jak najbardziej wierzę w to i jestem przekonana, że dużo osób o tym wie, ale najbardziej ważne jest dla mnie to, że wie o tym prokuratura i chyba czas zająć się tą sprawą" - oświadczyła Olewnik-Cieplińska. Dodała, że swoją wiedzę w sprawie "układu" opiera na tajnych aktach prokuratury. Przyznała też, że wie, kto jest informatorem, o którym pisze "Gazeta Wyborcza" i w jej ocenie, jest to osoba wiarygodna.

We wrześniu 2009 r. ojciec Krzysztofa Olewnika, Włodzimierz, zeznając przed sejmową komisja śledczą powiedział, że w sprawie uprowadzenia i zabójstwa syna nie wyklucza wątku politycznego, ponieważ kilkakrotnie od ludzi związanych ze światem polityki miał biznesowe propozycje kupna zakładów mięsnych (w tej branży Olewnik prowadzi działalność gospodarczą - PAP).

Włodzimierz Olewnik zaznaczył przy tym, że wszystkie te propozycje odrzucał, bo uznawał je za "śmierdzące". "Być może to, że je odrzucałem ma jakiś związek" - oświadczył wówczas Olewnik. Wyjaśnił potem, że miał na myśli nieżyjącego wicekomendanta wojewódzkiego mazowieckiej policji Macieja Książkiewicza, który pewnego razu zaprosił go do loży VIP w czasie zawodów konnych. Olewnik mówił, że nie skorzystał z zaproszenia, i nie chciał uczestniczyć w biznesie proponowanym przez Książkiewicza, bo "nie lubi spółek".

Do uprowadzenia Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się okazało miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. (PAP)

mb/ aks/ malk/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)