Władze Słowacji zarekomendowały w środę odwołanie stanu wyjątkowego, wprowadzonego 28 listopada w 16 szpitalach kraju w reakcji na masowy strajk lekarzy publicznej służby zdrowia.
Jak poinformował minister zdrowia Ivan Uhliarik, nie ma potrzeby dalej utrzymywać stanu wyjątkowego i najprawdopodobniej w czwartek zostanie on zniesiony.
Szef lekarskich związków zawodowych LOZ Marian Kollar powiedział tymczasem, że sytuacja w słowackiej służbie zdrowia stabilizuje się i niemal wszyscy lekarze, którzy 1 grudnia odeszli z pracy powinni już być z powrotem na swych stanowiskach. Część medyków znalazła jednak zatrudnienie za granicą, a jeszcze inni w ogóle zrezygnowali z pracy - tłumaczył.
Kollar dodał też, iż nie słyszał, aby którykolwiek z protestujących doktorów nie mógł wrócić na dotychczasowe miejsce zatrudnienia. Dlatego też wszystkie szpitale mogą już funkcjonować w normalnym trybie. Według szefa LOZ związek spełnił tym samym wszystkie swoje zobowiązania wynikające z zawartego z rządem, a kończącego strajk, kompromisu.
Wypowiedzenia umów o pracę z dniem 1 grudnia złożyło około 1200 z ponad 7 tys. lekarzy z państwowych szpitali. Protestowali w ten sposób przeciw niskim zarobkom, warunkom pracy w publicznej służbie zdrowia i przekształcaniu szpitali w spółki. Był to największy strajk lekarzy w najnowszej historii Słowacji.
W sobotę LOZ zgodził się na zaproponowany przez rząd kompromis. Zakłada on, że płace lekarzy zatrudnionych w państwowych szpitalach będą 2,3 raza wyższe niż średnia zarobków w kraju.
Kollar w niedzielę nie wykluczył, że LOZ zaskarży w Sądzie Konstytucyjnym decyzję o wprowadzeniu w szpitalach stanu wyjątkowego. (PAP)
zab/ ro/