Od 1 stycznia 2011 r. słowackie radio publiczne (SRo) i telewizja (STV) utworzą jedną korporację medialną. Podstawą fuzji jest ustawa, przegłosowana przez parlament w Bratysławie we wtorek wieczorem. Fuzja ma zapobiec narastaniu zadłużenia telewizji publicznej
Decyzję parlamentarzystów musi jeszcze zatwierdzić prezydent Ivan Gaszparovicz.
Z projektem połączenia radia i telewizji w jedną spółkę wyszedł minister kultury Daniel Krajcer. Fuzja ma zapobiec narastaniu zadłużenia telewizji publicznej. Szacuje się, że styczniu 2010 roku dług STV przekroczy 27 mln euro.
Zdaniem Krajcera połączenie STV i SRo pozwoli skarbowi państwa zaoszczędzić 1,65 mln euro. Większość oszczędności - 1,1 mln euro - wynikać będzie jednak z rezygnacji z nadawania przez radio na falach krótkich.
Zgodnie z ustawą zmianie ulegnie też tryb wyboru prezesa instytucji. Kandydaturę zatwierdzać będzie parlament, a nie jak dotychczas rada nadzorcza radiofonii i telewizji.
Plan centroprawicowego rządu ostro krytykuje opozycja. Były szef resortu kultury z ramienia socjaldemokratycznej partii Smer-SD Marek Madaricz twierdzi, że połączenie radia i telewizji nie przyniesie budżetowi żadnych korzyści.
Socjaldemokraci zarzucają też ministrowi Krejcarowi, że chce usunąć ze stanowiska nominowanego za rządów lewicy dyrektora generalnego STV Sztefana Niżnianskiego, a fotel szefa połączonych mediów publicznych przekazać powołanej w 2006 roku przez prawicę Miloslavie Zemkovej.
Sam Niżnianski twierdzi, że zadłużenie telewizji wynika z długotrwałych zaniedbań w finansowaniu i regulacjach dotyczących mediów publicznych, a także niepłacenia przez odbiorców abonamentu radiowo-telewizyjnego.
Michał Zabłocki (PAP)
zab/ jo/ kar/