Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wezwał w piątek kraje członkowskie, by poparły nową strategię walki z rebeliantami w Afganistanie, przygotowaną przez dowódców Sojuszu i USA.
Stojący na czele sił międzynarodowych w Afganistanie amerykański generał Stanley McChrystal przedstawił swoją strategię ministrom obrony z 28 krajów NATO zebranym w Bratysławie i wezwał ich do zwiększenia nakładów na afgańską misję. Rasmussen ma nadzieję, że ministrowie zajmą jasne stanowisko w sprawie projektu McChrystala. Prawdopodobnie jednak na spotkaniu w Bratysławie nie zapadną żadne decyzje dotyczące ewentualnego zwiększenia liczby żołnierzy w Afganistanie.
Obecnie stacjonuje w tym kraju 65 tys. żołnierzy z USA i 39 tys. z innych krajów NATO. Prezydent USA Barack Obama nadal zastanawia się, czy poprzeć prośbę generała McChrystala o wysłanie tam tysięcy dodatkowych żołnierzy amerykańskich.
Zdaniem Rasmussena istotne jest, aby pokazać coraz bardziej sceptycznej opinii publicznej w krajach, które wysłały swoje wojska do Afganistanu, że siły międzynarodowe "raczej prędzej niż później" przekażą odpowiedzialność za bezpieczeństwo wojskom afgańskim.
"Wierzę, że jeśli pokażemy mieszkańcom naszych krajów, że osiągamy postępy, że na końcu tunelu jest światełko, będą nas wspierali tak długo, jak będzie potrzeba" - przekonywał.
W czwartek Rasmussen wezwał do zwiększenia wysiłków mających na celu szkolenie, wyposażenie i finansowanie sił afgańskich. Przestrzegł też, że bezczynność może mieć poważne konsekwencje dla stabilności regionu i państw NATO.
W środę prezydent Obama zapowiedział, że może podjąć decyzję dotyczącą strategii działań w Afganistanie, zanim podane zostaną wyniki afgańskich wyborów prezydenckich, których druga tura ma być przeprowadzona 7 listopada.
"Prawomocność rządu jest kluczowa, drugą kwestią jest decyzja prezydenta Obamy" - oświadczył holenderski minister obrony Eimert van Middelkoop dodając, że nie spodziewa się, aby członkowie NATO zdecydowali się na wysłanie do Afganistanu nowych żołnierzy przed szczytem ministrów spraw zagranicznych Sojuszu w grudniu. "Myślę, że większość krajów będzie czekało na Amerykanów".
Również minister obrony Danii Soren Gade Jensen oświadczył, że sojusz nie zwiększy liczby żołnierzy zanim nie będzie pewien, że nowe władze w Kabulu zgadzają się z celami NATO.
"Myślę, że ktokolwiek zamierza wysłać więcej żołnierzy do Afganistanu postawi pewne warunki" - uważa Jensen - "Trzeba zobaczyć, kto będzie nowym prezydentem Afganistanu i powiedzieć: +jeśli wyślemy więcej żołnierzy do waszego kraju musicie rozwiązać kwestię tego, tego i tego".
Również minister obrony Niemiec Franz Josef Jung nie spodziewa się, aby jego kraj zwiększył afgański kontyngent, kiedy w grudniu odnawiany będzie mandat przebywających tam żołnierzy. (PAP)
keb/ ap/
4992498
