Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Słupsk: 23 września wyrok w precedensowej sprawie o zabójstwo

0
Podziel się:

23 września Sąd Okręgowy w Słupsku (Pomorskie) ogłosi wyrok w precedensowej
sprawie dotyczącej zamordowania w 1998 r. Mirosława G., którego ciała do dziś nie odnaleziono.

23 września Sąd Okręgowy w Słupsku (Pomorskie) ogłosi wyrok w precedensowej sprawie dotyczącej zamordowania w 1998 r. Mirosława G., którego ciała do dziś nie odnaleziono.

Sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik słupskiego sądu, poinformowała PAP, że w piątek sąd zamknął przewód, a strony wygłosiły mowy końcowe. Prokurator zażądał dla oskarżonego o zabójstwo 58-letniego obecnie Piotra G. 15 lat więzienia. Obrońca wnosił o uniewinnienie swojego klienta.

Poszlakowy proces Piotra G. toczył się przed słupskim sądem od października 2009 r. Oskarżony odpowiadał z wolnej stopy. Ani w śledztwie, ani przed sądem nie przyznał się do winy.

Sprawa ma precedensowy charakter nie tylko ze względu na brak ciała ofiary, ale również i świadków. Przed sądem zeznawali m.in. jasnowidz Józef D. oraz bioenergoterapeuta Marek G., którzy słyszeli o zabójstwie i korzystając ze swoich zdolności prowadzili własne dochodzenia w tej sprawie.

Ich ustalenia były jednak sprzeczne. Józef D. opisując przed sądem wizje dotyczące morderstwa kategorycznie zaprzeczał, aby Piotr G. miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem i wskazywał na inne osoby. Natomiast Marek G. zapewniał sąd, że wahadełko jednoznacznie wskazało na sprawstwo Piotra G., który w czasie badania tym przyrządem "zrzucił herbatę i uciekł biegiem".

Według aktu oskarżenia 32-letni Mirosław S. zginął 1 sierpnia 1998 r. w jednej ze wsi powiatu człuchowskiego, od ciosu w głowę zadanego pięciokilogramowym odważnikiem. Do zbrodni doszło w domu Piotra G. w czasie towarzyskiej wizyty, jaką S. złożył mu razem z czterema innymi mężczyznami.

Bezpośrednim powodem zadania śmiertelnego ciosu miała być dokonana przez Mirosława G. kradzież worka ze zbożem. Motywem pośrednim mogła być kobieta, którą Mirosław S. odbił Piotrowi G. Między mężczyznami na tym tle miało dochodzić wcześniej do bójek, z których zwycięsko wychodził S. Piotr G. miał się przy jakieś okazji odgrażać publicznie S., że uderzy go za to młotkiem.

Zwłoki zamordowanego - według prokuratury - zostały zawinięte w foliowy worek, obwiązane drutem, po czym wywieziono je konnym wozem do lasu i tam zakopano.

Teren ten był później przeszukiwany za pomocą koparki i georadaru, mimo to ciała Mirosława S. nie odnaleziono. Prokuratura wyjaśniała to tym, że oskarżony "miał sposobność przeniesienia zwłok w inne miejsce lub pozbycie się ich w inny sposób, np. przez spalenie".

Sposobność taką dał oskarżonemu czas, jaki dzielił dwa prowadzone w tej sprawie śledztwa. Pierwsze z nich wszczęto niedługo po zaginięciu Mirosława G., jednak ze względu na niewykrycie sprawcy umorzono je w 1999 r. Drugie śledztwo, zakończone wniesieniem do sądu aktu oskarżenia, wszczęto w 2007 r. po tym jak policjanci z "Archiwum X" Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zebrali nowe dowody. (PAP)

sibi/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)