Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Smoleńsk: Prezes Domu Polskiego: mamy około 300 członków

0
Podziel się:

Stowarzyszenie Dom Polski w Smoleńsku skupia około 300 osób o polskich
korzeniach, ale jego intensywna działalność przyciąga także niezrzeszonych sympatyków
zainteresowanych polską kulturą - powiedziała PAP prezes organizacji Rościsława Tymań.

Stowarzyszenie Dom Polski w Smoleńsku skupia około 300 osób o polskich korzeniach, ale jego intensywna działalność przyciąga także niezrzeszonych sympatyków zainteresowanych polską kulturą - powiedziała PAP prezes organizacji Rościsława Tymań.

Dom Polski powstał w 1992 roku wraz z tutejszą parafią katolicką. "W następnym roku będziemy więc mieć jubileusz" - podkreśla pani Rościsława, która jest też organistką w kościele. "Finansowo pomagają nam: Pomoc Polakom na Wschodzie i Wspólnota Polska" - mówi.

Większość członków Domu Polskiego to osoby o mieszanym pochodzeniu, które urodziły się w różnych miejscach, głównie na terenie obecnej Białorusi. Sama pani Rościsława urodziła się w Borysławiu na zachodniej Ukrainie, a do Smoleńska trafiła, żeby tu uczyć się w szkole średniej. Jej matka jest Polką, a ojciec Ukraińcem. Potem okazało się, że jej mąż, także pochodzący z zachodniej Ukrainy, również odnalazł w swojej rodzinie polskie korzenie.

Liczba członków stowarzyszenia pozostaje od lat na tym samym poziomie. "Starsi odchodzą z tego świata, a młodzi ludzie, którzy wyjeżdżają do Polski na studia, nie wracają, bo dziewczęta wychodzą za mąż, a chłopcy się żenią czy znajdują pracę" - mówi pani Rościsława, podkreślając, że "wyjeżdża najlepsza, aktywna młodzież".

Na ich miejsce przychodzą inni. "Nasza działalność jest na tyle głośna w Smoleńsku, że przychodzą nawet Rosjanie, którzy znajdują polskich przodków w dziesiątym pokoleniu. U nas nie trzeba udowodnić, że ktoś jest Polakiem.(...) Ważny jest nie tyle papierek, a kim się człowiek czuje" - mówi.

Ona sama ma dwoje dzieci: 15-letniego syna i 18-letnią córkę. Oboje mówią po polsku. "Córka będzie próbowała w tym roku dostać się na studia do Polski" - dodaje.

Taki wyjazd na studia to dla rodziny jednocześnie radość i smutek. "Polska to inny kraj. Nie można wsiąść do pociągu i pojechać. W Smoleńsku nie ma konsulatu, więc po wizy musimy jeździć do Moskwy" - mówi.

Przy stowarzyszeniu działa szkoła polska. "Przecież my się uczymy języka polskiego. W domu nie rozmawialiśmy po polsku, bo rodziny były mieszane. Tylko w święta mówiło się po polsku i śpiewało polskie kolędy" - uzasadnia pani Rościsława potrzebę powstania szkoły.

"Latem jesteśmy zapraszani na obozy do Polski, np. harcerskie. Wtedy dzieci najlepiej się uczą polskiego. Gdy maluchy wyjeżdżają, po powrocie jest zauważalna różnica" - podkreśla.

Jedną z największych imprez co roku jest dla członków stowarzyszenia wieczerza przy wigilijnym stole. Polacy spotykają się również w Wielkanoc, żeby podzielić się jajkiem.

"Od 8 lat organizujemy też Dni Polskiej Kultury w Smoleńsku. Cały tydzień dzieje się coś związanego z polskością: wieczory muzyczne i poetyckie, konkursy dla dzieci, np. rysunkowe albo recytatorskie, olimpiady wiedzy o Polsce, dni polskiego kina" - wylicza pani Tymań.

Początkowo Dni Polskiej Kultury odbywały się wiosną, ale ponieważ od kilku lat o tej porze roku organizowane są w Smoleńsku Dni Kultur Narodowych, w których prezentowana jest także kultura polska, przeniesiono je na jesień. "Przecież trzeba się przygotować i do jednego, i do drugiego" - podkreśla.

"Co roku staramy się co najmniej dziewięć-dziesięć razy być w Katyniu, spotykać się z pielgrzymkami, które tu przyjeżdżają. Staramy się też zachęcać do zwiedzania Katynia rosyjską młodzież" - mówi.

2 kwietnia odbędzie się już V Marsz Pamięci, którego inicjatorem jest Stowarzyszenie Współpracy ze Wschodem Memoramus z Poznania. Ruszy on ze stacji kolejowej Gniezdowo pod Smoleńskiem, dokąd przewożono polskich jeńców, do Katynia - najpierw autokarami, a potem cała grupa pójdzie pieszo z transparentami.

"Będą trzy autokary z Polski - 150 osób, i też koło 150 członków Domu Polskiego. W Marszu będzie też uczestniczyć rosyjska młodzież ze smoleńskiego Korpusu Kadetów i szkoły nr 8 w tym mieście, która współpracuje z liceum im. Klaudyny Potockiej w Poznaniu. W tym roku chce się do nas przyłączyć także rosyjski związek młodzieży" - mówi pani Rościsława.

"Po marszu staramy się zrobić dla tej młodzieży spotkanie integracyjne, żeby mieli możliwość poznać się, porozmawiać, zaprzyjaźnić" - opowiada.

Dom Polski nie ma własnej siedziby i na wszystkie imprezy trzeba organizować sale. "Ciągle mam to na głowie. Najczęściej udostępnia nam bezpłatnie pomieszczenia smoleński Dom Kultury +Szarm+" - mówi.

Ze Smoleńska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ ap/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)