Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SN oddalił kasację od wyroku uniewinniającego Siemiątkowskiego

0
Podziel się:

Sąd Najwyższy oddalił w środę jako
"oczywiście bezzasadną" kasację prokuratury od wyroku
uniewinniającego Zbigniewa Siemiątkowskiego od zarzutu przecieku
tajnych informacji.

Sąd Najwyższy oddalił w środę jako "oczywiście bezzasadną" kasację prokuratury od wyroku uniewinniającego Zbigniewa Siemiątkowskiego od zarzutu przecieku tajnych informacji.

W sierpniu 2007 Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił renatę K. i Siemiątkowskiego, karząc go zarazem grzywną za przechowywanie w domu tajnych dokumentów b. UOP. Wyrok ten podtrzymał przed rokiem Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Uniewinniając Siemiątkowskiego i Renatę K. od zarzutu naruszenia tajemnicy państwowej sąd zdyskwalifikował główny dowód - podsłuch telefonicznej rozmowy Siemiątkowskiego i Renaty K., który był założony w innym śledztwie i nie został zalegalizowany przed sądem; nie mógł więc być użyty jako dowód w sprawie.

Prokuratura chciała, by SN - przed rozpatrzeniem kasacji - w pełnym składzie zbadał, czy jednak takie uznanie dowodu z nielegalnego podsłuchu jest dopuszczalne.

"Wystąpienie z pytaniem prawnym jest nie na miejscu" - replikowała obrona Siemiątkowskiego, wskazując, że Sąd Najwyższy wypowiadał się już w sprawie konieczności legalizacji podsłuchów.

SN oddalił kasację, wskazując, że prokuratura "nie jest w stanie wykazać obrazy jakichkolwiek przepisów", natomiast "podnosi zarzut, że Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny uwzględniły uchwałę Sądu Najwyższego, a tego nie można traktować jako rażącego naruszenia prawa".

Sam Siemiątkowski powołując się na doświadczenia jako byłego szefa UOP, podkreślił, że służby specjalne mają 5 dni na uzyskanie od sądu zgody na wykorzystanie dowodów zebranych w innej sprawie, a są w stanie uzyskać legalizację w kilkanaście godzin.

Siemiątkowski był oskarżony o spowodowanie przecieku tajnych informacji do mazowieckiej działaczki SLD Renaty K. oraz o przechowywanie tajnych dokumentów. Sąd uniewinnił go od zarzutu ujawnienia tajemnicy państwowej, ale skazał za przechowywanie w domu tajnych dokumentów na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 5 tys. zł grzywny oraz dwuletni zakaz pełnienia funkcji związanych z dostępem do tajemnic państwowych.

Wyrok ten podtrzymał Sąd Apelacyjny uznając motywy, którymi kierował się sąd pierwszej instancji. SA przypomniał, że podsłuchiwanie rozmów czy przeglądanie korespondencji jest poważnym naruszeniem praw człowieka i wymaga szczególnego trybu, by było legalne, a służby nie dopełniły tego obowiązku. SA przywołał wtedy wyrok SN, który odnosił się wprawdzie do ustawy o policji, a nie ustawy o ABW, ale określił ogólne zasady stosowania tego rodzaju kontroli operacyjnej.

Według ustaleń śledztwa, Siemiątkowski miał przekazać Renacie K. tajne informacje o śledztwie ABW sprawie państwowej spółki Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń" (PERN).

W marcu 2004 r. funkcjonariusze ABW podsłuchali rozmowę Renaty K. z szefem prywatnej płockiej spółki "Vectra" Markiem Graczykowskim. Powołując się na rozmowę z ministrem od służb specjalnych, Renata K. miała mu poradzić, by "poczyścił sobie umowę z tą firmą dużą", czyli z PERN. W trakcie rozmowy miało paść nazwisko Siemiątkowskiego. ABW podsłuchała także telefoniczną rozmowę samego Siemiątkowskiego z Renatą K.

Okoliczności sprawy i postępowania prowadzonego przez ABW wyszły na jaw w grudniu 2004 r., w wyniku prac sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen przed którą zeznawał Siemiątkowski. Śledztwo od stycznia 2005 r. prowadziła poznańska prokuratura apelacyjna. W maju 2006 r. akt oskarżenia trafił do sądu.

Za rządów SLD Siemiątkowski był m.in. szefem MSW, koordynatorem służb specjalnych, szefem UOP, szefem AW; był też posłem SLD. Teraz wycofał się z polityki i jest wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim.(PAP)

brw/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)