Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SN rozstrzygnie, kto mógł podpisać decyzję o przeniesieniu sędziów

0
Podziel się:

#
dochodzi inf. o postanowieniu sądu
#

# dochodzi inf. o postanowieniu sądu #

11.04. Warszawa (PAP) - Sąd Najwyższy odpowie w szerszym składzie, czy wiceminister sprawiedliwości mógł podpisać decyzje o przeniesieniu sędziów sądów rejonowych do innych sądów. To powód, dla którego nie odpowiedział w czwartek, co z procesami wszczętymi przed reformą sądownictwa.

Uzasadniając czwartkowe postanowienie o przekazaniu sprawy do rozpoznania przez siedmiu sędziów SN, sędzia Henryk Pietrzkowski zwrócił uwagę na wiele problemów, z jakimi zmierzą się sędziowie. Jednak - jak podkreślił - "kapitalne znaczenie dla sprawy" będzie miało to, jaki charakter mają decyzje ministra sprawiedliwości w sprawie przeniesienia sędziów w związku z reformą sądownictwa i zniesieniem 79 najmniejszych sądów rejonowych.

Sąd Najwyższy wskazał, że trzeba zbadać, czy nie doszło do naruszenia konstytucyjnego trójpodziału władz. "Decyzji w sprawie przeniesienia sędziów nie podpisał bowiem osobiście minister jako organ konstytucyjny, ale podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości; powstaje więc problem, jakie są tego konsekwencje prawne" - powiedział sędzia Pietrzkowski.

SN już raz zajmował się podobną sprawą i obradując w pełnym składzie uznał, że wiceminister sprawiedliwości może podpisać decyzję w sprawie delegowania sędziego. Sprawa była jednak odmienna, bo dotyczyła sędziego delegowanego do innego sądu na jego własną prośbę.

"Należy się spodziewać, że Sąd Najwyższy w składzie 7-osobowym zajmie stanowisko w tych niezwykle ważnych kwestiach, relacji pomiędzy władzą sądowniczą i wykonawczą, nawet jeżeli uzna, że nie ma podstaw do wydania uchwały" - powiedział sędzia Pietrzkowski.

Sprawa, która trafiła na czwartkową wokandę Sądu Najwyższego, dotyczyła konkretnie Sądu Rejonowego w Bytowie (Pomorskie), który został zniesiony z początkiem tego roku na skutek reformy sądownictwa, czyli dwóch rozporządzeń wydanych przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina: w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych oraz ustalenia siedzib i obszarów właściwości sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych.

Po likwidacji bytowskiego sądu jego sędziowie zostali przeniesieni do pracy w Sądzie Rejonowym w Lęborku - wydziale cywilnym zamiejscowym z siedzibą w Bytowie. W efekcie - mimo, że nadal orzekają w tej samej miejscowości - ich przynależność służbowa zasadniczo się zmieniła. Nie orzekają już bowiem w dotychczasowym sądzie w Bytowie, ale w innym sądzie - z główną siedzibą w Lęborku. Przeniesienie nastąpiło bez ich zgody, na mocy zmienionych przepisów prawa o ustroju sądów powszechnych i rozporządzeń ministra regulujących system sądownictwa.

Powstał więc problem - co ze sprawami, które wpłynęły do Sądu Rejonowego w Bytowie jeszcze przed jego zniesieniem, czy postępowania te, kontynuowane teraz przez sędziów przeniesionych do Sądu Rejonowego w Lęborku, stają się nieważne?

Źródłem problemu, który trafił na wokandę Sądu Najwyższego, stała się sprawa mieszkańca Bytowa, przeciwko któremu wystąpiła o spłatę długu spółka z Gdańska oraz oddział banku PKO BP. Egzekucja została wszczęta przez komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bytowie. Na czynności komornika dłużnik złożył dwie skargi, które zostały rozpoznane przez wydział cywilny bytowskiego sądu. Sąd ten wydał dwa postanowienia, sporządzone przez referendarza sądowego, które z kolei dłużnik ponownie zaskarżył. Przepisy procedury cywilnej przewidują, że obie skargi muszą zostać rozstrzygnięte przez ten sam sąd, czyli Sąd Rejonowy w Bytowie. Ale tego sądu już nie ma.

W tej sytuacji lęborski sąd rejonowy zwrócił się do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy sąd w Lęborku może być uznany za sąd uprawniony do rozstrzygania w sprawach wszczętych przed sądem w Bytowie i czy nie zachodzi nieważność postępowań, prowadzonych przez sędziów poprzednio ustanowionych w sądzie bytowskim, a przeniesionych do orzekania w sądzie w Lęborku.

W czwartek SN nie odpowiedział na to pytanie. Zwrócił uwagę, że do rozstrzygnięcia pozostaje nie tylko to, jaki charakter mają decyzje ministra w sprawie przeniesienia sędziów, ale też, czy sąd lęborski w ogóle miał prawo zwracać się z takim pytaniem do Sądu Najwyższego.

Sędzia Henryk Pietrzkowski nie wykluczył, że rozszerzony skład SN rozstrzygnie te problemy jeszcze przed wakacjami.

27 marca Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy pozwalające na reformę sądów były zgodne z konstytucją. (PAP)

cmi/ kjed/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)