Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SN: właściciel nie może obiecać, że nigdy nie będzie chciał zwrotu rzeczy

0
Podziel się:

Właściciel nie może obiecać najemcy, że nigdy nie zażąda od niego zwrotu
wynajętego budynku - orzekł w czwartek Sąd Najwyższy. Taka umowa byłaby obejściem prawa. Właściciel
może tylko obiecać, że nie będzie chciał zwrotu budynku przez określony w umowie czas.

Właściciel nie może obiecać najemcy, że nigdy nie zażąda od niego zwrotu wynajętego budynku - orzekł w czwartek Sąd Najwyższy. Taka umowa byłaby obejściem prawa. Właściciel może tylko obiecać, że nie będzie chciał zwrotu budynku przez określony w umowie czas.

Mężczyzna i kobieta, toczyli spór w Sądzie Najwyższym o nieruchomość, położoną w Warszawie. Mężczyzna był właścicielem domu, w którym mieszkała kobieta. Kobieta podpisała umowę najmu tego domu w 1980 r., jeszcze z poprzednią właścicielką. Nowy właściciel zażądał w 1993 r., żeby kobieta się z niego wyprowadziła, bo umowa najmu wygasła, a właściciel nie chciał z nią podpisywać kolejnej.

Kobieta nie chciała się dobrowolnie wyprowadzić, bo twierdziła, że w 1977 r. kupiła ten dom od poprzedniej właścicielki i zapłaciła jej 120 tys. zł. Umowa kupna nie była potwierdzona aktem notarialnym i nowa właścicielka nie została wpisana do księgi wieczystej, dlatego kobiety w 1980 r. podpisały jeszcze umowę najmu, która miała trwać trzy lata. W 1983 r., poprzednia właścicielka oddała obecnemu właścicielowi ten dom, jako darowiznę, a nowy właściciel został wpisany do księgi wieczystej.

Właściciel zażądał w sądzie, żeby najemczyni opuściła dom, a ona zażądała od niego zwrotu wydatków na tę nieruchomość, bo - jak tłumaczyła - zrobiła dojazd do drogi głównej, doprowadziła prąd, podłączyła kanalizację, posadziła też drzewa i krzewy wokół domu. Kobieta chciała, żeby właściciel zapłacił jej za te ulepszenia 80 tys. zł.

Sąd Okręgowy, który rozstrzygał ich spór uznał, że kobieta nie ma prawa korzystać z tego domu i musi go zwrócić właścicielowi. Zdaniem sądu, wydatki kobiety nie mogą być jej zwrócone przez właściciela, bo posiadała ona dom w złej wierze, czyli dobrze wiedziała, że nie jest jego właścicielem, dlatego mogłaby tylko żądać wydatków, które były konieczne na ten dom i tylko wtedy gdyby właściciel dzięki tym wydatkom się wzbogacił. Jak uznał sąd okręgowy - wydatki kobiety nie były konieczne, więc właściciel ich nie zwróci. Najemczyni złożyła apelację, ale sąd apelacyjny stwierdził, że sąd okręgowy miał rację, każąc jej oddać dom właścicielowi.

Kobieta zaskarżyła ten wyrok do Sądu Najwyższego, bo - jej zdaniem - poprzednia właścicielka, podpisując z nią w latach 70. umowę sprzedaży, zobowiązała się, że nigdy nie będzie żądała zwrotu domu. Ta obietnica była konieczna, bo nie można było wpisać kobiety, jako nowej właścicielki do księgi wieczystej, a dzięki obietnicy - jak stwierdziła kobieta - mogła ona korzystać ze wszystkich praw, jakie ma właściciel. Zdaniem kobiety, obietnica, że nie będzie nigdy żądać zwrotu budynku obowiązuje też nowego właściciela.

Sąd Najwyższy uznał jednak w czwartek, że właściciel nie może obiecać najemcy, że nigdy nie zażąda od niego zwrotu wynajętego budynku, taka umowa - zdaniem SN - naruszałaby prawo, a zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego właściciel może tylko obiecać, że nie będzie chciał zwrotu budynku przez określony w umowie czas - podkreślił sędzia Grzegorz Misiurek, uzasadniając wyrok (I CSK 711/12).

Sąd Najwyższy uchylił jednak wyrok sądu apelacyjnego i kazał mu jeszcze raz przyjrzeć się tej sprawie, bo - jak stwierdził - sąd drugiej instancji nie ocenił w wystarczający sposób, czy rzeczywiście najemczyni nie należy się od właściciela zwrot żadnych wydatków, jakie poniosła na dom. (PAP)

ede/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)