Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Solidarna Polska złoży wniosek o komisję śledczą ws. prywatyzacji

0
Podziel się:

#
dochodzą m.in. opinie innych klubów
#

# dochodzą m.in. opinie innych klubów #

28.11. Warszawa (PAP) - Klub Solidarna Polska złoży wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania domniemanych nadużyć i nieprawidłowości w prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw, m.in. w związku z zatrzymaniem gen. Gromosława Czempińskiego. Większość klubów jest przeciw.

Komisja miałaby zająć się "nieprawidłowościami związanymi z prywatyzacją grupy G8, w tym Stoen S.A. i spółki PLL LOT, w związku z zatrzymaniem i przedstawieniem zarzutów byłemu szefowi UOP".

Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie lider SP Zbigniew Ziobro powiedział, że klub Solidarnej Polski chce, aby Polacy mogli poznać "zakulisowe gry, nieformalne działania", jakie były - jego zdaniem - podejmowane przy prywatyzacji niektórych wielkich przedsiębiorstw.

"Kiedy, jak nie teraz? Jaki jest przykład bardziej adekwatny do powołania komisji śledczej niż sytuacja, o której dziś już wiemy, że w mechanizmy prywatyzacyjne zostały uwikłane osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie, pełniące też funkcje związane z bezpieczeństwem polskiego państwa? Jeżeli w tle pojawia się korupcja, oszustwa, jeżeli pojawiają się straty dla polskiego państwa i obywateli?" - mówił Ziobro.

"Sprawa jest niezwykle poważna, oczywiście komisje śledcze, biorąc pod uwagę sposób ich działania, budzą różne opinie. Mamy doświadczenia pozytywne i zdecydowanie negatywne. Kluczowym kryterium (...) jest upolitycznienie, czyli chęć rozgrywania wyłącznie spraw politycznej natury przy okazji prac komisji śledczej" - powiedział Ziobro, który brał udział w pracach sejmowej komisji śledczej ds. afery Rywina. Jego zdaniem nowa komisja miałaby szansę na apolityczną pracę.

Europoseł zastrzegł, że nie przesądza o winie Czempińskiego, bo o tym zdecyduje sąd. Podkreślił jednak, że sejmowa komisja byłaby środkiem nacisku na władzę, aby sprawa została rzetelnie wyjaśniona. "Czempiński był jednym z tych ludzi, którzy są postrzegani jako wręcz inicjujące powstanie Platformy Obywatelskiej. Nie da się ukryć pewnych związków pana generała z ludźmi dzisiejszej władzy" - mówił Ziobro.

W opublikowanej na internetowych stronach "Rzeczpospolitej" notce z lipca 2009 r. czytamy, że Czempiński w rozmowie z portalem Niezależna.pl mówił, że był osobą, która dała początek Platformie. Jak stwierdził, PO powstała dzięki jego rozmowom z politykami i długim przekonywaniu ich, że teraz jest czas i miejsce na powstanie partii. Rozmawiał z wieloma z nich, również z trójką tych, których później nazwano ojcami założycielami - Andrzejem Olechowskim, Maciejem Płażyńskim, Donaldem Tuskiem.

"Nie było łatwo im wytłumaczyć, że mogą nadać nowy impet na scenie politycznej" - cytuje "Rz" słowa Czempińskiego. Dodał, że choć długo to trwało, PO odniosła sukces. "A potem jak przystało na człowieka ze służb nie rościłem sobie żadnych pretensji do tego, aby być członkiem partii albo działać. Ludzie ze służb nie powinni być w polityce" - mówił Czempiński.

Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski, komentując wypowiedzi Czempińskiego, powiedział PAP: "Dla mnie to są sformułowania mitomana, człowieka, który być może chciał mieć udział przy powstawaniu Platformy, natomiast nigdy w życiu nie miał takiego udziału i nawet nie był z nami w żaden sposób związany".

"W związku z powyższym, jakiekolwiek zarzuty czynione w tym zakresie są nieuprawnione, bo one są najnormalniej w świecie nieprawdziwe" - zaznaczył.

Według zapowiedzi, wniosek ws. powołania komisji śledczej miał trafić do marszałek Sejmu Ewy Kopacz w poniedziałek. Po południu rzecznik klubu SP Patryk Jaki powiedział jednak PAP, że ciągle trwa doprecyzowywanie dokumentu i do laski marszałkowskiej trafi on w najbliższych dniach.

"To całkowicie bezsensowny wniosek. Sprawę prowadzą już prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Powoływanie w tym momencie komisji śledczej nie ma żadnego uzasadnienia, bo organy państwa działają sprawnie" - ocenił w rozmowie z PAP Olszewski.

Jak dodał, taka komisja śledcza mogłaby ewentualnie zbadać zaniechania z czasów rządów PiS, "czyli Zbigniewa Ziobry, który będąc ministrem sprawiedliwości tej afery nie wykrył".

Wtórował mu szef klubu PSL Jan Bury. Ocenił, że klub Solidarnej Polski "jak zwykle się spóźnił". "Być może pięć lat temu politycy SP powinni byli się zająć sprawami prywatyzacji Stoenu i PLL LOT, bo - jak pamiętam - byli wtedy w Sejmie, nawet u władzy i mieli więcej możliwości do wyjaśniania tych spaw - w Prokuraturze Generalnej czy w Sejmie" - powiedział.

"Teraz, gdy sprawą zajęły się organy ścigania, (...) to może już zostawmy to, niech organy ścigania wyjaśnią to do końca, a Solidarna Polska niech zajmie się lepiej swoją przyszłością polityczną" - podkreślił Bury.

Przeciwny powołaniu komisji jest też Ruch Palikota. "Jesteśmy przeciwko, bo to jest sprawa, którą się powinna zająć prokuratura i prokuratura się tą sprawą zajmuje. Są odpowiednie organa w państwie do tego celu przeznaczone i nie widzę powodu, by akurat w tej konkretnej sprawie powoływać komisję śledczą" - powiedział PAP rzecznik klubu Ruchu Palikota, Andrzej Rozenek.

Według niego, komisję śledczą powołuje się wówczas, gdy organa państwa zawodzą. "A tu nie mamy do czynienia z taką sytuacją" - ocenił. Zdaniem Rozenka, propozycja formacji Zbigniewa Ziobry to "PR-owskie zagranie pod publiczkę po to, by Solidarna Polska zaistniała".

Rzecznik klubu SLD Dariusz Joński uważa, że "skoro prokuratura zajmuje się już gen. Czempińskim, niech przedstawi zarzuty, a sąd rozstrzygnie, kto miał rację". "Nie ma sensu, aby politycy się w to angażowali" - podkreślił w rozmowie z PAP. "Jeśli politycy Solidarnej Polski chcą się promować, niech to robią w inny sposób, a nie poprzez komisję śledczą" - dodał.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa natomiast, że komisja śledcza ws. Czempińskiego będzie potrzebna, o ile okaże się, że "ta sprawa usycha, że ktoś tutaj wyraźnie działa po to, aby prawda nie wyszła na jaw".

Kaczyński zaznaczył w poniedziałek na konferencji prasowej, że komisja śledcza - zgodnie z ustawą - powinna zostać powołana wtedy, "kiedy wymiar sprawiedliwości nie daje sobie rady".

"Na razie musimy się jeszcze temu przyjrzeć, ja jestem bardzo zaniepokojony tym, że mimo bardzo mocnej obawy i matactwa, i ucieczki, nie zastosowano tego środka, który jest stosowany często w sprawach nieporównanie mniej poważnych. To by wskazywało, że jednak system przywilejów tutaj działa, że działają jakieś naciski, ale trzeba jeszcze przez chwilę na to popatrzeć" - powiedział prezes PiS.

Jak dodał, "jeśli okaże się, że ta sprawa usycha, że ktoś tutaj wyraźnie działa po to, aby prawda nie wyszła na jaw, to oczywiście komisja śledcza będzie potrzebna".

"Ale też zdajemy sobie sprawę, że w tym Sejmie dominuje establishment. Dominują formacje establishmentu, bo Platforma jest formacją establishmentu, klub Palikota jest formacją establishmentu, niezależnie od tego, co by chciał mówić, i oczywiście SLD jest formacją establishmentu. Formacją specyficznego, może troszkę pobocznego establishmentu jest także PSL" - wyliczał Kaczyński.

Prezes PiS stwierdził, że przeciw establishmentowi - "a to jest przecież w gruncie rzeczy sprawa dotycząca establishmentu, tego wyśmiewanego przez wiele lat układu" - jest tylko Prawo i Sprawiedliwość.

Jak dodał, jego partia miałaby mniejszość w ewentualnej komisji śledczej, więc "pewnie niewiele będzie można zdziałać".

"Od czasów tzw. komisji hazardowej poziom zaufania wielu Polaków, w tym mój poziom zaufania do tej instytucji, radykalnie spadł. Bo to, co było tam czynione, po prostu było łamaniem wszelkich reguł i prawnych, i przyzwoitości. A ktoś, kto to czynił jeszcze do tego ma - wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi - jeszcze awansować, mówię o panu (Mirosławie) Sekule" - mówił Kaczyński. Media informowały, że Sekuła miałby zostać szefem NIK.

W ubiegły wtorek na polecenie katowickich prokuratorów zatrzymano pięć osób - to funkcjonariusze publiczni i osoby, które z nimi współpracowały w związku z prywatyzacjami. Wśród nich był gen. Gromosław Czempiński. Podejrzanym zarzucono przyjmowanie korzyści majątkowych, nadużycie zaufania w obrocie gospodarczym i pranie brudnych pieniędzy. Wszystkich pięciu podejrzanych w sprawie korupcji przy prywatyzacji PLL LOT i Stoen wyszło w czwartek wieczorem na wolność po wpłaceniu poręczeń majątkowych. (PAP)

sdd/ hgt/ laz/ ajg/ sdd/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)