Somalijscy porywacze francuskiego doradcy ds. bezpieczeństwa zażądali w czwartek za zwolnienie uprowadzonego wstrzymania przez Francję poparcia dla władz w Mogadiszu.
W oświadczeniu, podpisanym przez miejscowych radykałów islamskich, wezwano także kraje Unii Afrykańskiej by wycofały z Somalii siły pokojowe, wspierające rząd szejka Szarifa Ahmeda. Radykałowie z ugrupowania al-szabaab domagali się też wycofania z wód somalijskich zagranicznych okrętów, zwalczających działających tu piratów.
W końcu sierpnia islamiści porwali w Mogadiszu dwóch francuskich doradców. Jednemu z nich udało się uciec i schronić w pałacu prezydenckim w Mogadiszu, natomiast drugi pozostał w rękach porywaczy.
W czasie niemal 20 lat wojny domowej w Somalii zginęło ponad 18 tysięcy cywilów a milion ludzi został zmuszony do ucieczki z domów. Uprowadzenia cudzoziemców - przede wszystkim dla okupu - stały się tu czymś powszechnym. (PAP)
hb/ ap/
4763563