Setki kobiet i dzieci przeszło w poniedziałek ulicami stolicy Somalii Mogadiszu protestując przeciwko niszczeniu przez rebeliantów z Al-Szabab grobów somalijskich duchownych.
Demonstracje przeciwko islamistom z Al-Szabab, w opanowanej w większości przez nich stolicy, są niezwykle rzadkie. Uczestnicy poniedziałkowego marszu byli pilnowani przez dziesiątki rządowych żołnierzy.
Ekstremiści z Al-Szabab kontrolują większość środkowej i południowej części kraju. Od lat niszczą grobowce umiarkowanych sufich (mistyków muzułmańskich), ponieważ nie chcą, aby oddawano im cześć.
"Wielbią szczątki martwych ciał złożonych w tych grobach i dlatego chcemy je zlikwidować, ponieważ wielbić i prosić o pomoc można tylko Allacha" - przekonuje szef Al-Szabab w Mogadiszu Ali Mohamed Husejn.
Członkowie jego ugrupowania w ubiegłym tygodniu zaczęli niszczyć groby duchownych również w Mogadiszu. Mieszkańcy byli wstrząśnięci widząc, jak rozkopywane są groby świętych mężów. Niektóre z nich miały ponad 100 lat.
"Niegodziwe działania Al-Szabab są nie do zaakceptowania. Wzywamy do świętej wojny przeciwko nim - apelował szejk Somow należący do umiarkowanego ugrupowania islamistów, którzy niedawno porozumieli się z rządem. - Nie czcimy grobów a jedynie składamy hołd naszym zmarłym przywódcom duchowym i nauczycielom. Oni rozpowszechniali religię pokojowo, a ci radykałowie mają program oparty na ideologii terrorystycznej".
Demonstrujący w poniedziałek ludzie sprzeciwiali się również napływowi do Somalii zagranicznych bojowników, pochodzących głównie z Pakistanu, Jemenu i krajów Afryki Północnej.
Al-Szabab opowiada się za dosłowną interpretacją zasad islamu. Jego członkowie dokonują publicznych egzekucji i amputacji. Wielu Somalijczyków, którzy są umiarkowanymi muzułmanami, jest im przeciwnych.
W podobnym proteście przeciwko Al-Szabab, zorganizowanym pod koniec 2009 roku po zamachu na uczestników uroczystości zorganizowanej dla absolwentów, uczestniczyło około 100 studentów. W samobójczym zamachu zginęło wtedy 20 osób, w tym czterech ministrów.
Somalia od 1991 roku znajduje się w stanie anarchii i obecny rząd kontroluje tylko część terytorium państwa. (PAP)
keb/ ap/
5945100