Gdyby obywatele Ukrainy mogli wybierać miejsce urodzenia, prawie połowa z nich - 48 procent - chciałaby przyjść na świat w kraju, w którym mieszka obecnie - wskazują rezultaty opublikowanego w środę sondażu grupy socjologicznej "Rejtynh" (Ranking).
9 proc. Ukraińców chciałoby urodzić się w Rosji, 5 proc. - w Niemczech, 4 proc. - w Stanach Zjednoczonych, po 2 proc. w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Szwajcarii i Francji, a 1 proc. - w Polsce, Kanadzie, Szwecji lub na Białorusi.
2 proc. respondentów jako miejsce ponownych urodzin wybrałoby nieistniejący Związek Radziecki, 4 proc. badanych - inne państwa, zaś 16 proc. nie potrafiło udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Najwięcej osób, które chciałyby przyjść na świat na Ukrainie, mieszka w centralnych obwodach kraju. Zwolenników Rosji jako kraju urodzenia najwięcej jest na południu i wschodzie, zaś tych, którzy woleliby urodzić się w państwach zachodnich - na północy i zachodzie.
Grupa "Rejtynh" zaznaczyła, że im młodsi są badani, tym mniej z nich chciałoby urodzić się na Ukrainie (tylko 40 proc.). Co dziesiąta młoda osoba wolałaby urodzić się w Stanach Zjednoczonych, a nieco mniej - w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Wśród wyborców ukraińskich partii politycznych najwięcej zwolenników ponownego przyjścia na świat na Ukrainie stanowią osoby głosujące na opozycyjną Batkiwszczynę byłej premier Julii Tymoszenko oraz na nacjonalistyczną Swobodę.
Co dziesiąty wyborca Komunistycznej Partii Ukrainy (KPU) chciałby urodzić się w ZSRR, co szósty wyborca KPU i rządzącej Partii Regionów - w Rosji, zaś co szósty głosujący na Udar boksera Witalija Kliczki - w Niemczech. (PAP)
jjk/ akl/ ap/
