Działania samorządów, służb ratowniczych i wojska związane z usuwaniem awarii sieci energetycznej, głównie na południu kraju, są prowadzone w sposób adekwatny do skali kryzysu z wykorzystaniem wszystkich dostępnych środków - zapewnił w czwartek w Sejmie wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sosnowski.
Odpowiadał on na pytania posłów opozycji w sprawie działań rządu oraz odpowiednich służb podległych MSWiA związanych z usuwaniem awarii.
Sosnowski poinformował, że wojewodowie będą mogli zwrócić się do szefa MSWiA Jerzego Millera o częściowe pokrycie kosztów związanych z usuwaniem skutków awarii. "Wszystkie takie wnioski poddane zostaną wnikliwej analizie i w razie konieczności minister SWiA będzie wnioskował do ministra finansów o uruchomienie środków z rezerwy celowej budżetu państwa przeznaczonej na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych" - mówił Sosnowski.
Dodał jednak, że czas usuwania awarii oraz jej skutków jest uzależniony od warunków atmosferycznych. "Szacuje się, że przy obecnym tempie prac większa część awarii zostanie usunięta w ciągu najbliższego tygodnia" - powiedział Sosnowski.
Poinformował, że po usunięciu awarii zostanie opracowany szczegółowy raport w tej sprawie. "Te działania zostaną ocenione przez ministra spraw wewnętrznych" - powiedział.
Sosnowski zaznaczył, że rodziny "w znacznym stopniu" poszkodowane w wyniku braku prądu mogą starać się o zasiłki celowe wypłacane przez gminne ośrodki pomocy społecznej.
Wiceminister SWiA przypomniał, że za usuwanie awarii odpowiadają przede wszystkim zakłady energetyczne oraz samorządy. "Uruchomienie dodatkowego finansowania ze szczebla centralnego planowane jest dopiero, gdy środki własne zostaną wyczerpane" - powiedział Sosnowski.
W Polsce 80 proc. linii energetycznych o napięciu 220 V zostało wybudowanych ponad 30 lat temu - przypomniała z kolei wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska.
W czwartek rano prąd nie docierał do około 28 tysięcy domów w województwie małopolskim, głównie w północnej części regionu. Bez prądu pozostaje także prawie 1200 gospodarstw w województwie śląskim. Awarie energetyczne były efektem obfitych opadów śniegu i marznącego deszczu. Do pierwszych doszło 9 stycznia, w ostatnich dniach dotknęły łącznie ponad 100 tys. odbiorców. Część gospodarstw nie miała prądu ponad 10 dni. W niektórych przypadkach mieszkańcy pozbawieni byli nie tylko energii elektrycznej, ale także ogrzewania, bieżącej wody i łączności telefonicznej. (PAP)
gdy/ la/ jra/
