Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SP: premier powinien zdymisjonować ministra Nowaka

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi PO, PSL, PiS i SLD
#

# dochodzą wypowiedzi PO, PSL, PiS i SLD #

22.05. Warszawa (PAP) - Premier powinien odwołać ministra transportu Sławomira Nowaka po tym, jak prokuratura wszczęła wobec niego śledztwo ws. podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym - domaga się SP. Postulat ten popiera PiS. Z kolei SLD chce odwołać Nowaka za brak działań w resorcie.

"Panie ministrze, jeśli ma pan trochę honoru, niech sam się pan poda do dymisji" - apelował do Nowaka poseł Solidarnej Polski Andrzej Romanek, po którego doniesieniu prokuratura wszczęła śledztwo wobec Nowaka. "Jeśli panu ministrowi zabraknie odwagi, pan premier powinien zareagować z całą stanowczością" - powiedział polityk SP na środowej konferencji.

Wtórował mu rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki: "Minister Nowak jest jak zepsuty rolex - tu zegarmistrz już nic nie pomoże. Potrzebna jest utylizacja polityczna".

Wskazał, że firma, "z którą minister utrzymywał zażyłe kontakty" otrzymywała kontrakty od instytucji podległych Nowakowi. "Ta sama firma dawała mu drogie prezenty. Na całym świecie za takie powiązania byłaby dymisja" - przekonywał.

"Dymisja Nowakowi należy się tym bardziej, że to nie pierwsza afera w Ministerstwie Transportu. Jest jeszcze sprawa budowy A1, minister Jarmuziewicz na dziwnym spotkaniu, sprawa dotycząca nowych systemów wprowadzających prawo jazdy. Ile jeszcze rzeczy musi się zdarzyć, by premier podjął radykalne, personalne kroki?" - pytał Jaki.

Dodał, że jeśli premier nie odwoła Nowaka ze stanowiska, SP w konstytucyjnym terminie ponowi swój wniosek o odwołanie go ze stanowiska. W lutym Sejm nie poparł w głosowaniu wniosku klubu SP o odwołanie Nowaka. Konstytucja zakłada, że ponownie można wnioskować o wotum nieufności po trzech miesiącach. Wniosek można też złożyć wcześniej, jeżeli poprze go 115 posłów.

Sam Nowak oświadczył, że z zadowoleniem przyjął decyzję w sprawie wszczęcia śledztwa. "Liczę, że prokuratura ostatecznie oczyści mnie z kłamliwych i insynuujących zarzutów" - napisał w oświadczeniu przesłanym PAP. Minister podkreślił, że śledztwo pozwoli wyjaśnić "w sposób bezstronny i definitywny sprawę". "Już wcześniej zadeklarowałem w piśmie do CBA moją gotowość do pełnej współpracy i wyjaśnień" - zapewnił.

Premier Donald Tusk pytany przez dziennikarzy w Brukseli o decyzję prokuratury dotyczącą wszczęcia śledztwa ws. oświadczenia majątkowego Nowaka, powiedział, że nic o tym nie słyszał. Wcześniej szef rządu zapewniał, że CBA pilnie zbada sprawę ewentualnych relacji Nowaka z firmami zarabiającymi na państwowych kontraktach. Jak dodał, CBA wszczęło w tej sprawie normalną procedurę, tzw. badania przedkontrolnego.

Do sprawy odniósł się także poseł PO Andrzej Halicki. Powiedział PAP, że prokuratura powinna takie czynności prowadzić z urzędu. "Prawo jest po to, żeby weryfikować, czy jest stosowane, czy nie. Prokuratura z urzędu powinna takie działania prowadzić" - podkreślił.

"Każdy z nas powinien rzetelnie wypełniać różnego rodzaju dokumenty, ale wiem, że pojawiają się różnego rodzaju dylematy prawne, tu rzecz dotyczy leasingowanego samochodu, a jak rozumiem oświadczenie majątkowe dotyczy rzeczy, których się jest właścicielem w 100 procentach" - powiedział Halicki.

Z kolei Stanisław Żelichowski (PSL) przypomniał, że prawo rzymskie mówi, że winę oskarżonemu trzeba udowodnić. "Na razie Nowak nie jest o nic oskarżony. Poczekajmy na wynik postępowania prokuratury" - apelował. Jak dodał, nie można już teraz "rzucać w ministra Nowaka kamieniem".

O tym, że premier powinien zdymisjonować Nowaka przekonany jest PiS. "Nowak jest posłem od 10 lat i doskonale wie, jakie są obowiązki posła. Poseł nie tylko co roku składa oświadczenie majątkowe, ale także powinien składać oświadczenie do rejestru korzyści, o tym jakie darowizny otrzymał" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Andrzej Duda (PiS).

Według posła PiS Nowak nie dopełnił w tym zakresie swoich obowiązków. "Jeżeli tak się dzieje i jeżeli jest się nie tylko posłem, ale jeszcze w dodatku jest się ministrem, ta jego odpowiedzialność, nie tylko karna, ale także i polityczna, jest w tym przypadku szczególna" - mówił Duda.

Podkreślił, że w związku z tym "nie ma żadnych wątpliwości, że takiego ministra Donald Tusk powinien natychmiast zdymisjonować, niezależnie od jego działalności w ministerstwie infrastruktury, fatalnej zresztą, ale za to, że po prostu nie dopełnia obowiązków prawnych".

Rzecznik SLD Dariusz Joński powiedział PAP, że po decyzji prokuratury "minister Nowak nie może spać spokojnie". "Widocznie były podstawy, żeby prokuratura wszczęła postępowanie, a to jest już żółty sygnał dla ministra Nowaka i Platformy Obywatelskiej" - ocenił.

Jednocześnie przyznał, że fakt, iż zostało wszczęte postępowanie, to jeszcze zbyt wcześnie, żeby można było oskarżać Nowaka. "Minister powinien zostać odwołany, ale nie z tego, ale z innych powodów - braku działań w resorcie transportu. Z pewnością jednak to kolejna czarna seria problemów Platformy" - powiedział Joński.

W środę Prokuratura Okręgowa poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym Nowaka, który nie wykazał w nim drogiego zegarka i leasingowanego samochodu. Zawiadomienie do prokuratury złożył poseł Solidarnej Polski Andrzej Romanek, powołując się na doniesienia tygodnika "Wprost".

Jak powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura, wszczęte śledztwo w całości powierzono do prowadzenia Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu. Jego podstawą jest artykuł Kodeksu karnego przewidujący karę do 3 lat więzienia za składanie fałszywych zeznań. Ponieważ podobne braki, jak poselskie oświadczenie majątkowe, miało oświadczenie, które Nowak składał jako minister, sprawa będzie badana także w kontekście ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

W końcu kwietnia "Wprost" napisał, że Nowak ma koleżeńskie układy z biznesmenami zarabiającymi na kontraktach z państwowymi firmami i doradzającymi PO. Tygodnik opisał m.in. wizyty ministra w ekskluzywnym klubie w Warszawie, gdzie był zapraszany przez osoby związane z firmą, która ma kontrakty z państwowymi spółkami i instytucjami rządowymi. Ponadto, w artykule napisano, że Nowak wymieniał się z jednym z biznesmenów zegarkami. O zegarku ani o leasingowaniu samochodu Nowak do niedawna nie informował w swym oświadczeniu majątkowym. Minister zadeklarował to dopiero w najnowszym, opublikowanym na stronach sejmowych, oświadczeniu.

Po ujawnieniu informacji przez "Wprost", Nowak zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu, bo tygodnik naruszył jego dobre imię. Zarzucał, że artykuł ma charakter insynuacyjny i oparto go na zestawieniu plotek z faktami. Zapewnił, że nigdy nie ułatwiał, ani nie pomagał w prowadzeniu biznesu, zdobywaniu zleceń lub kontraktów żadnej firmie. "Co do zegarków, które w artykule tak ekscytują autorów i mają być ilustracją moich niejasnych powiązań, chcę oświadczyć, że oddam je tygodnikowi +Wprost+ po cenach, które zadeklarował w artykule, poza prezentem - pamiątką od żony i rodziców (to tego zegarka Nowak miał nie ujawnić w oświadczeniu majątkowym - PAP), a całkowity dochód z tej transakcji przeznaczę na wsparcie fundacji opiekujących się ofiarami wypadków drogowych" - napisał w oświadczeniu minister. (PAP)

wni/ mzk/ mrr/ eaw/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)