Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SP: zwołać sejmową komisję z udziałem szefa MSW; Wójcik: zwołam posiedzenie

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź szefa sejmowej komisji spraw wewnętrznych
#

# dochodzi wypowiedź szefa sejmowej komisji spraw wewnętrznych #

12.11. Warszawa (PAP) - SP chce zwołania sejmowej komisji spraw wewnętrznych z udziałem szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Powód to incydenty, do których doszło podczas Święta Niepodległości w Warszawie. Szef komisji Marek Wójcik (PO) zapowiedział, że zwoła posiedzenie ws. zajść.

"Sytuację po poniedziałkowych zajściach trzeba koniecznie wyjaśnić. Złożymy wniosek o specjalne posiedzenie komisji spraw wewnętrznych i o udział w niej ministra Sienkiewicza" - zapowiedział lider SP Zbigniew Ziobro na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Jak przekonywał, poniedziałkowe wydarzenia "skompromitowały Polskę na arenie międzynarodowej". "To jest rzecz niebywała, że minister Sienkiewicz, mimo zagrożenia emocjami, które przy okazji Święta Niepodległości wybuchają, świadom, że te piękne uroczystości są wykorzystywane przez grupki, które wcale nie chcą świętować, tylko dać upust agresji, nie zadbał o to, by ambasada Rosji była pod właściwym zabezpieczeniem" - argumentował Ziobro.

Mówił też, że po burdach podczas "Marszu Niepodległości" Polska "ma wizerunkowy problem". Możliwe jest też - kontynuował - że "ponadto Polska ma problem ze skrajnie niekompetentną, głupią władzą, (..) bo tylko głupek mógłby zakładać, że nie będzie zagrożenia dla ambasady".

"Ale jest i drugi scenariusz: w MSW minister Sienkiewicz jest człowiekiem bystrym, premier jest człowiekiem umiejącym wyciągać wnioski z doświadczeń i panowie wzięli pod uwagę taki scenariusz, że dojdzie do rozruchów przy ambasadzie rosyjskiej, które owszem, popsują wizerunek Polski, ale dadzą władzy poważne argumenty do rozgrywki wewnętrznej i pokazywania, jak źli są narodowcy i chuligani, by ich gromić" - mówił Ziobro.

Według lidera SP, dopiero po wysłuchaniu wyjaśnień Sienkiewicza na posiedzeniu komisji, będzie można ustalić, który scenariusz jest prawdziwy.

Dodał, że w jego przekonaniu nawet odwołanie ministra spraw wewnętrznych nie naprawiłoby złego wrażenia po poniedziałkowych burdach. "By to zmienić, trzeba byłoby - jak proponujemy - rozwiązać Sejm, stworzyć nowy rząd, w którym minister spraw wewnętrznych zapewni bezpieczeństwo imprezom masowym, a nie będzie udawał, że coś robi i mówił: +Idziemy po was+" - dodał.

Przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych Marek Wójcik (PO) zapewnił, że zwoła posiedzenie w sprawie poniedziałkowych wydarzeń w trakcie najbliższego albo kolejnego posiedzenia Sejmu. "Chciałbym, żeby najpierw policja i MSW przygotowały dla nas niezbędne materiały" - powiedział PAP Wójcik.

Zaznaczył, że przygotowanie takiego materiału musi potrwać, więc na razie nie będzie wyznaczał konkretnego terminu. "Dla mnie najważniejsze jest, by posłowie otrzymali od ministra spraw wewnętrznych dobrze przygotowany materiał, który rzeczywiście pokaże wszystkie incydenty i pozwoli posłom wyrobić sobie stanowisko na temat prawidłowości działań policji" - powiedział.

Rosyjskie MSZ poinformowało, że ambasadorowi RP w Rosji Wojciechowi Zajączkowskiemu przekazany został stanowczy protest z powodu poniedziałkowych burd. Rosyjski resort spraw zagranicznych zakomunikował, że Rosja żąda od polskich władz oficjalnych przeprosin w związku z tymi wydarzeniami. Ambasador Rosji w Polsce Aleksander Aleksiejew nazwał we wtorek "sytuacją absolutnie nie do przyjęcia" poniedziałkowe zdarzenia. Zarówno w poniedziałek, jak i wtorek polskie MSZ wyraziło głębokie ubolewanie w związku z agresywnym zachowaniem oraz incydentami ze strony uczestników marszu.

Podczas organizowanego przez narodowców "Marszu Niepodległości", w którym uczestniczyło ok. 20 tys. osób, doszło w poniedziałek - podobnie jak w poprzednich latach - do burd. Poszkodowanych zostało 19 osób, 14 przewieziono do szpitali. Zniszczono m.in. kilka samochodów. Policjanci użyli pałek, gazu łzawiącego i pieprzowego oraz broni gładkolufowej z gumowymi kulami. Marsz został rozwiązany przez ratusz na żądanie policji, mimo to demonstranci przeszli całą zaplanowaną trasę.

Do zamieszek doszło m.in. przed squatami przy ul. Skorupki i ul. Wilczej oraz w okolicach ambasady Federacji Rosyjskiej, gdzie stanęła w ogniu budka policji ochraniającej budynek. Atakowano też dziennikarzy. (PAP)

wni/ gdyj/ eaw/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)