Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Spadek inwestycji zagranicznych po złych wynikach gospodarki chińskiej

0
Podziel się:

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w Chinach znacznie spowolniły i w
maju ich wzrost wyniósł 0,29 proc. w ujęciu rocznym. Zdaniem ekspertów, powodem tego są słabe
wyniki gospodarki chińskiej, co powoduje obawy firm światowych o opłacalność inwestycji.

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w Chinach znacznie spowolniły i w maju ich wzrost wyniósł 0,29 proc. w ujęciu rocznym. Zdaniem ekspertów, powodem tego są słabe wyniki gospodarki chińskiej, co powoduje obawy firm światowych o opłacalność inwestycji.

Majowy wynik 9,26 mld dolarów nowych inwestycji był jeszcze niższy od kwietniowego, kiedy wzrost BIZ wyniósł zaledwie 0,4 proc. a jednocześnie maj był najgorszym pod tym względem miesiącem od lutego 2013 r., podało chińskie Ministerstwo Handlu.

Zmniejszenie tempa bezpośrednich inwestycji zagranicznych jest następstwem załamania się koniunktury drugiej gospodarki świata, która w 2012 r. zanotowała najsłabszy wynik od 13. lat - 7,8 proc. wzrostu, a w obecnym roku będzie to, według rządu chińskiego, 7,5 proc.

Zdaniem ekspertów chińskiego ministerstwa handlu, obawy inwestorów zagranicznych są nieuzasadnione, bowiem w ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku zyski od zainwestowanego kapitału wyniosły 34,3 mld dolarów.

Shen Danyang, rzecznik Ministerstwa Handlu zachęcił zagraniczne firmy do dalszych inwestycji, twierdząc, że z perspektywy globalnej gospodarka Chin jest stabilna i gwarantuje wysoką stopę zwrotu zainwestowanego kapitału. Konkurencyjność tę dostrzegają inwestorzy, którzy pozostali w Chinach i za ich sprawą wzrost BIZ pozostał na dobrym, zrównoważonym poziomie.

Podając dane z 2012 r. o nowych bezpośrednich inwestycjach zagranicznych, które wyniosły 111,7 mld dolarów, Shen podkreśla, że Chiny nadal są jednym z najbardziej atrakcyjnym krajów dla kapitału zagranicznego. Świadczy o tym wzrost w pierwszych pięciu miesiącach tego roku inwestycji z USA o 22,6 proc., a z krajów EU - o 24,1 proc.

Podobnie wypowiedział się Wang Zhile, ekspert z Chińskiej Akademii Międzynarodowego Handlu i Współpracy Gospodarczej, twierdząc, że krótkoterminowe wahania BIZ nie stanowi większego problemu, bowiem stała tendencja stabilnego wzrostu jest zachowana, co jest bardzo istotne dla modernizacji i budowy otwartości chińskiej gospodarki.

Analitycy z opiniotwórczej gazety Guoji Rongbo (Finanse Międzynarodowe) uważają jednak, że kapitał zagraniczny będzie się wycofywał stopniowo z Chin, zwłaszcza z dziedzin przemysłu o dużej pracochłonności. Ich zdaniem, niezależnie od chwilowych wahań koniunktury gospodarki chińskiej, stale pogarszają się warunki ekonomiczne produkcji przemysłowej w tym kraju. Wynikają one z coraz wyższych płac, podatków, ubezpieczeń i wielu innych kosztów pośrednich. To wszystko spowodowało gwałtowny odwrót inwestorów od rynku chińskiego.

Najbardziej opłacalną lokalizacją dla nowych inwestycji są kraje Azji Południowo-Wschodniej. W wielu przypadkach obserwuje się przenoszenie tam działalności, która prowadzona była do tej pory na terenie Chin, zwłaszcza w działach produkcyjnych, zauważają analitycy gazety.

Kraje Azji Południowo-Wschodniej oferują znacznie lepsze warunki inwestycji - niskie koszty pracy, promocyjne stawki podatków przy stabilnej sytuacji gospodarczej. Według najnowszych danych Konferencji ONZ ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), obecnie największym zainteresowaniem dużych korporacji światowych cieszy się Tajlandia i Indonezja.

Według statystyk UNCTAD, wartość bezpośrednich inwestycji zagraniczne w krajach Azji Południowo-Wschodniej w 2011 roku wyniosła 117 miliardów dolarów, co stanowi wzrost o 26 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.

Według wyników badań przeprowadzonych w listopadzie przez Instytut Ekonomiczny w Taipei wśród 177 przedsiębiorstw tajwańskich działających w 5 chińskich prowincjach, aż 70 proc. z nich nie zamierza podejmować nowych inwestycji. Tylko 55 proc. planuje dalszą działalność, 4 proc. z nich już zbankrutowało, a pozostałe myślą o rezygnacji z biznesu w Chinach.

Za największy problem 82 proc. badanych firm uznało wzrost kosztów pracy, 63 proc. kłopoty ze znalezieniem pracowników, 29 proc. nie potrafiło znaleźć źródeł finansowania, a 19 proc. skarżyło się na wzrost dodatkowych opłat i podatków.

W komentarzu do wyników ankiety szef grupy badawczej, Chen Mingzhan pisze, że największym ciosem dla biznesu tajwańskiego było zniesienie przez rząd chiński preferencyjnych warunków dla inwestorów zagranicznych. Ponadto nadmierna ingerencja władz centralnych w gospodarkę pogorszyła klimat inwestycyjny w Chinach. Dodatkowym obciążeniem są rosnące stale płace, niedostatek energii, podwyższenie podatków, wprowadzenie opłat środowiskowych, oraz wzrost kosztów ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego. Do tego dochodzą jeszcze problemy ze zdobyciem kapitału i szybki wzrost kursu chińskiej waluty.

W końcu ub.r. amerykański magazyn Forbes ogłosił ranking krajów sprzyjających biznesowi międzynarodowemu. Wśród 144 sklasyfikowanych krajów Chiny znajdują się na 96 pozycji. Pierwsze miejsce zajmuje Nowa Zelandia, druga jest Dania, Hongkong trzeci, Singapur czwarty, Kanada piąta, Irlandia szósta, Szwecja siódma, Norwegia ósma, Finlandia dziewiąta, a pierwszą dziesiątkę zamyka Wielka Brytania. W badaniach wzięto pod uwagę warunki handlu, system podatkowy, możliwości finansowania, tempo wzrostu gospodarczego i stopień bezrobocia. W rankingu tym wysokie 31 miejsce zajęła Malezja.

Z Pekinu Jacek Wan (PAP)

jwn/ mki/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)