*Szacunkowo o połowę niższe będą w tym roku - w porównaniu z rokiem poprzednim - przeładunki w Bałtyckim Terminalu Kontenerowym w Gdyni. Przyczyną spadku jest załamanie światowego handlu oraz rezygnacja z usług terminalu największego klienta - poinformował w czwartek prezes Zarządu spółki Krzysztof Szymborski. *
Z usług terminala zrezygnowała wiodąca linia żeglugowa "Maersk", co spowodowało spadek obrotów firmy o 23 proc.
Prezes poinformował, że szacunkowy przeładunek w tym roku wyniesie ok. 220 tys. TEU (jednostka określająca standardowy wymiar kontenera o długości 20 stóp). W ub. roku przeładowano dwa razy więcej ładunków. Tymczasem zdolność przeładunkowa terminalu wynosi 750 tys. TEU. Władze firmy twierdzą, że terminal ma największy w kraju potencjał przeładunkowy.
Znacząco zmniejszyła się także liczba przeładowywanych samochodów - w ub. roku było ok. 70 tys. aut, w tym roku może być ok. 25 tys.
W związku z sytuacją zarząd terminalu zastanawia się nad dywersyfikacją działalności. Chodzi m.in. o rozszerzenie działalności na specjalne zlecenia załadunkowe.
Od 2003 r. Bałtycki Terminal Kontenerowy wchodzi w skład międzynarodowego operatora terminali kontenerowych, grupy ICTSI (International Container Terminal Services, Inc z siedzibą na Filipinach) i jest w trójce największych terminali spośród 19 należących do tej grupy na całym świecie.
Dyrektor regionalny ICTSI na Europę, Bliski Wschód i Afrykę, Manuel Fernandez poinformował w Gdyni, że ze względu na kryzys przeładunki w całej grupie spadły o 12 proc. "To jest zaletą firmy globalnej, że jak zmniejszają się wpływy na jednych rynkach, to nadrabiamy to dobrą kondycją innych rynków" - dodał. Poinformował, że obecnie bardzo dobra jest sytuacja terminali w Ameryce Płd.
Bałtycki Terminal Kontenerowy w Gdyni obchodzi właśnie 30-lecie istnienia. Zlokalizowany jest na 60 ha. Dysponuje m.in. magazynem o pow. 20 tys. m kw., placem przeładunkowym do jednorazowego składowania 20 tys. TEU, placem samochodowym dla 6500 aut i terminalem kolejowym. (PAP)
bls/ bos/ jbr/
