Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Speckomisja o przygotowywanym zamachu bombowym

0
Podziel się:

#
Dochodzi szersza wypowiedź M. Opioły
#

# Dochodzi szersza wypowiedź M. Opioły #

22.11. Warszawa (PAP) - W sprawie przygotowywanego zamachu bombowego na Sejm ABW działała profesjonalnie i zgodnie z prawem - ocenili w czwartek członkowie sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zebrała się w siedzibie ABW w Warszawie, gdzie przez kilka godzin zapoznawała się z działaniami, które doprowadziły do zatrzymania Brunona K., planującego zamach terrorystyczny na Sejm.

Jak powiedział PAP szef komisji Konstanty Miodowicz (PO), sugestie o wykreowaniu przez ABW sprawy zamachu bombowego są nieprawdziwe. Dodał, że jest to opinia całej komisji. "Mamy do czynienia z przecięciem przygotowań do zbrodniczego zamachu" - powiedział Miodowicz po informacjach przedstawionych przez szefa ABW gen. Krzysztofa Bondaryka i oficerów odpowiedzialnych za operację.

Dodał, że sposób poinformowania opinii publicznej o całej sprawie "wpisuje się w standardy prezentowania tego rodzaju informacji".

Przeciwnego zdania jest zastępca szefa speckomisji Marek Opioła (PiS). Powiedział on PAP, że niezrozumiałe jest to, dlaczego na tak wczesnym etapie śledztwo w tej sprawie zostało upublicznione. "Dlaczego się odbyła taka konferencja prasowa, dlaczego to wszystko miało miejsce? Ten ogrom materiałów, który został przedstawiony na konferencji prasowej (ABW i prokuratury-PAP) zupełnie inaczej się ma do tego co nam pokazano" - powiedział Opioła.

Dodał jednak, że przekazane członkom komisji informacje były wyczerpujące. "Wizyta w Agencji przekonała mnie, że to zagrożenie miało realny wymiar. Nie można mówić, że jest to coś wymyślonego, coś niestworzonego, coś rozdmuchanego. Naprawdę te wszystkie przygotowania były bardzo zaawansowane i ten materiał jest w moim wyobrażeniu niepodważalny" - powiedział dziennikarzom Opioła. "Zobaczymy, jak podejdzie do tego sąd" - zaznaczył.

Zbigniew Sosnowski z PSL w rozmowie z PAP powiedział, że w sprawie niedoszłego zamachu ABW działała zgodnie z prawem i z korzyścią nie tylko dla służby, ale i dla państwa. "Należycie, wzorowo wręcz wykonała swoją robotę, za co należy się podziękowanie" - ocenił Sosnowski.

Stanisław Wziątek (SLD) relacjonując posiedzenie komisji powiedział PAP, że jej członkowie "wyrazili uznanie wszystkim funkcjonariuszom". "Komisja stwierdziła, że zadziałali profesjonalnie i mogliśmy przez to uniknąć zagrożenia" - powiedział Wziątek. Jak dodał, komisja na posiedzeniu była w komplecie i nikt nie zgłaszał zdania odrębnego. "Przekazane materiały, dobrze zrobiona prezentacja dały nam przekonanie, że to naprawdę była skuteczna robota, a zagrożenie było bardzo, bardzo realne" - powiedział.

Jak mówił Wziątek, posiedzenie rozpoczęło się od wprowadzenia dokonanego przez szefa ABW, następnie zaprezentowano chronologiczną informację o działaniach, jakie podjęła Agencja, a na końcu była runda pytań. "To były pytania bardzo dogłębne, bardzo szczegółowe. Na każde z nich praktycznie uzyskaliśmy odpowiedź" - powiedział poseł SLD.

We wtorek na wspólnej konferencji ABW i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie poinformowano, że 9 listopada został zatrzymany, a 11 listopada aresztowany przez sąd pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Brunonowi K. postawiono zarzut przygotowywania zamachu bombowego na budynek Sejmu w czasie, gdy mieli w nim przebywać prezydent, premier i ministrowie. Według prowadzących śledztwo powodowały nim motywy nacjonalistyczne, ksenofobiczne i antysemickie.

W akcji prowadzonej od końca 2011 r. ABW ustaliła, że naukowiec wykonuje bomby i potrafi je odpalać zdalnie oraz dokonuje rozpoznania Sejmu. Nakręcił też filmy z próbnych detonacji materiałów wybuchowych.

Kodeks karny przewiduje od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności dla tego, kto czyni przygotowania do przestępstwa "usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej". Inny zarzut dotyczy przygotowań do "eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych albo innego gwałtownego wyzwolenia energii" - za co grozi do 3 lat więzienia.

Według ABW i prokuratury mężczyzna zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Podejrzany uważał, że "sytuacja w kraju zmierza w złą stronę z uwagi na fakt, że w zasadzie wszystkie stanowiska rządowe, władcze i władzę sprawują osoby, które on określał mianem +obce+" - poinformowano podczas wtorkowej konferencji. Według prokuratury podejrzany nie jest związany z żadną organizacją polityczną, ale działał pod wpływem sugestii innej osoby, sam werbował kolejne o podobnych poglądach, które pomogłyby mu w zamachu.

W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne oraz książki o tematyce pirotechnicznej. Mężczyzna przyznał się do niektórych zarzutów - prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji - podano na konferencji.(PAP)

ago/ gdyj/ sta/ ral/ as/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)