Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Spotkanie ministra Siemoniaka z dowódcą USAF

0
Podziel się:

Minister obrony Tomasz Siemoniak spotkał się w środę w Warszawie z dowódcą
sił powietrznych USA gen. Nortonem A. Schwartzem. Wizyta wiąże się z planowanymi okresowymi
ćwiczeniami w Polsce amerykańskich samolotów wojskowych przylatujących z baz USAF w Europie
Zachodniej.

Minister obrony Tomasz Siemoniak spotkał się w środę w Warszawie z dowódcą sił powietrznych USA gen. Nortonem A. Schwartzem. Wizyta wiąże się z planowanymi okresowymi ćwiczeniami w Polsce amerykańskich samolotów wojskowych przylatujących z baz USAF w Europie Zachodniej.

Po rozmowach z MON Schwartz i dowódca Sił Powietrznych gen. broni Lech Majewski podpisali memorandum w sprawie wymiany personelu wojskowego. Memorandum wiąże się z planowanym okresowym stacjonowaniem w polskich bazach amerykańskich samolotów bojowych i transportowych.

Porozumienie ustala ramy prawne dla programu wymiany żołnierzy służby czynnej - precyzuje m.in. zasady selekcji kandydatów, wykonywania obowiązków służbowych, dostępu do tajemnic, opieki zdrowotnej i władzy dyscyplinarnej.

W Polsce Amerykanie trafią do baz w Powidzu (C-130) i Poznaniu-Krzesinach (F-16). W Stanach Zjednoczonych polscy oficerowie będą służyć w bazach Luke (Arizona) i Pope (Północna Karolina), gdzie też stacjonują F-16 i C-130.

Koszty utrzymania osób wysłanych poniesie strona delegująca. Delegowani za granicę żołnierze będą wykonywać polecenia tamtejszych przełożonych, nie będą jednak podlegać ich władzy dyscyplinarnej. Żołnierzy przysłanych w ramach wymiany państwo-gospodarz nie będzie mogło użyć w ewentualnym konflikcie zbrojnym.

Amerykański personel zabezpieczający ma przybyć do Polski jesienią bieżącego roku, w 2013 r. planuje się pierwszy pobyt pododdziału lotniczego, tzw. air detachment.

Jak podało po spotkaniu MON, minister Siemoniak podkreślił, że wizyta gen. Schwartza odbywa się w czasie, gdy polscy piloci F-16 uczestniczą w ćwiczeniach Red Flag na Alasce. Schwartz wyraził nadzieję, że siły powietrzne obu państw będą miały wiele okazji do wspólnych ćwiczeń, aby - w razie potrzeby - uczestniczyć we wspólnych operacjach.

Szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch powiedział PAP, że korzyści z tej współpracy będą obustronne, strona polska zyska na niej doświadczenia z eksploatacji platformy F-16, przyjmowania samolotów innych państw i korzystania z systemu nawigacyjnego w środowisku międzynarodowym.

"Nasze siły powietrzne dopiero od pięciu lat eksploatują ten typ samolotu; żeby wdrożyć technikę tak nowoczesną i tak różną od używanej dotychczas potrzeba czasu" - ocenił Cieniuch.

Dodał, że "pewnie nie ma w Polsce bazy, w której nie lądowały obce samoloty", ale chodzi o to, by nie były to pojedyncze kontakty. "Żeby baza była interoperacyjna, gotowa do przyjmowania i obsługi samolotów, ich wyposażania, przygotowania do misji, musi się to odbywać w reżimie codziennym, a nie incydentalnym, i trzeba to robić na większej liczbie samolotów niż jednym" - powiedział.

Szef SG WP podkreślił, że chodzi o zdolność do przygotowania grupy samolotów do kolejnej misji - baza musi być gotowa do podwieszenia uzbrojenia, zaprogramowania misji, wprowadzenia danych do komputerów pokładowych samolotów.

Umowę o stacjonowaniu w Polsce żołnierzy USA obsługujących samoloty myśliwskie i transportowe przylatujące okresowo na ćwiczenia do Polski podpisali w czerwcu ub. r. minister obrony Bogdan Klich i ambasador Stanów Zjednoczonych Lee A. Feinstein.

Pododdział, którego dotyczy umowa, tzw. air detachment, ma liczyć ok. 20 osób i będzie obsługiwać infrastrukturę, samoloty i załogi samolotów F-16 oraz C-130 Hercules przylatujących okresowo na ćwiczenia do Polski z amerykańskich baz w Europie.(PAP)

brw/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)