Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Spotkanie ws. strajku w PKS w Gostyninie bez porozumienia

0
Podziel się:

Bez porozumienia zakończyły się we wtorek rozmowy komitetu strajkowego
Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej (PKS) w Gostyninie pod Płockiem (Mazowieckie), z
przedstawicielami rady nadzorczej spółki i Ministerstwa Skarbu Państwa.

Bez porozumienia zakończyły się we wtorek rozmowy komitetu strajkowego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej (PKS) w Gostyninie pod Płockiem (Mazowieckie), z przedstawicielami rady nadzorczej spółki i Ministerstwa Skarbu Państwa.

Jak poinformował PAP przewodniczący rady pracowniczej spółki Edward Chojnacki, rozmowy prowadzono w warszawskim centrum dialogu. Było to drugie takie spotkanie - pierwsze rozmowy prowadzono tam w piątek.

"Rada nadzorcza zerwała rozmowy. Usłyszeliśmy od przedstawiciela rady, że mamy powrócić do pracy i dopiero wtedy będzie możliwość porozumienia. Nie ma żadnych ustaleń, nie ma też porozumienia" - powiedział PAP we wtorek wieczorem Chojnacki. Dodał, iż decyzja w sprawie dalszego protestu zostanie podjęta w środę po przedstawieniu strajkującej załodze przebiegu wtorkowych rozmów.

Strajkujący od 4 maja w gostynińskim PKS domagają się komunalizacji, podobnie jak w przypadku trzech innych mazowieckich PKS-ów. Obawiają się, że prywatyzacja, którą prowadzi Skarb Państwa, doprowadzi do zwolnień pracowników. Zdaniem protestujących, komunalizacja, czyli przejęcie PKS przez powiat gostyniński, gwarantowałaby dalszy rozwój spółki i utrzymanie miejsc pracy.

W strajku bierze udział 88 ze 109 pracowników gostynińskiego PKS - 8 osób prowadzi protest głodowy. Strajkujący i głodujący pozostają na noc w budynku spółki.

Chojnacki poinformował, że w piątek przed siedzibą PKS zorganizowali manifestację poparcia dla strajkujących pracownicy gostynińskiej spółki Elgo, ZOZ oraz płockiego PKS.

W niedzielę strajkujący w gostynińskim PKS poprosili w liście premiera Donalda Tuska o osobiste zainteresowanie się protestem i sytuacją spółki. "Prosimy Pana, Panie Premierze o nie pozostawianie naszego wołania bez pozytywnej odpowiedzi. Wierzymy, że znajdzie Pan czas i osobiście zapozna się z sytuacją, zanim dojdzie do upadłości naszego zakładu lub ludzkiej tragedii. Pracownicy, którzy podjęli głodówkę są bardzo zdesperowani" - napisał komitet strajkowy w liście otwartym do szefa rządu.

Strajk w gostynińskim PKS jest wynikiem braku porozumienia w ramach sporu zbiorowego, który trwa od października 2009 r.. Protestujący obawiają się utraty miejsc pracy w spółce, domagają się tez podwyżek płac. Rokowania z udziałem mediatora zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności. Związki nie zdecydowały się na arbitraż społeczny. Przeprowadziły referendum, w którym za strajkiem opowiedziała się większość załogi.

Organizatorem protestu są trzy z czterech działających w spółce związków zawodowych: NSZZ "Solidarność", Związek Zawodowy Pracowników Transportu Samochodowego i OPZZ. Strajk spowodował, iż nie jest realizowana większość kursów autobusowych lokalnych i dalekobieżnych.

Według prezesa gostynińskiego PKS Wojciecha Wiśniewskiego, strajk wpłynie negatywnie na sytuację spółki, przynosząc każdego dnia straty w wysokości około 36 tys. zł. W jego ocenie, spółki nie stać obecnie na podniesienie wynagrodzeń pracowniczych, natomiast w przypadku postulatu o komunalizacji właściwym adresatem jest, właściciel, czyli resort Skarbu Państwa.

W grudniu 2009 r. Skarb Państwa zaprosił inwestorów do negocjacji w sprawie kupna siedmiu mazowieckich spółek PKS, w tym spółki w Gostyninie. Do negocjacji w sprawie PKS w Gostyninie dopuszczono cztery podmioty: Marmstrom i Mobilis w Warszawie (dopuszczone także do negocjacji w sprawie sześciu pozostałych mazowieckich spółek PKS), Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji - Łódź oraz PKS w Grodzisku Mazowieckim. Termin składania przez potencjalnych inwestorów ofert wiążących minął 7 maja.

Dwie spółki złożyły oferty wiążące w sprawie kupna siedmiu PKS-ów: w Ciechanowie, Gostyninie, Mińsku Mazowieckim, Mławie, Ostrołęce, Płocku i Przasnyszu - chodzi o warszawskie firmy: Mobilis oraz Souter Holdings Poland. Ofertę wiążącą na zakup PKS w Gostyninie złożyła także spółka PKS w Grodzisku Mazowieckim.

W przesłanym 4 maja PAP przez biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa stanowisku podano, że w październiku 2009 r. zwrócono się do marszałka województwa mazowieckiego z pytaniem, czy byłby zainteresowany przejęciem wszystkich spółek PKS ze swojego województwa i dopiero po jego odmowie postanowiono uruchomić proces prywatyzacji.

Resort Skarbu Państwa podkreślił, iż zależało mu na znalezieniu inwestora, który przejąłby wszystkie mazowieckie spółki komunikacyjne. Z tego też powodu, mimo złożonego wniosku powiatu gostynińskiego, postanowiono nie wstrzymywać procesu poszukiwania inwestora.

"Poza tym uznaliśmy, że dla PKS-u w Gostyninie - spółki, której kondycja finansowa z roku na rok ulegała pogorszeniu, najodpowiedniejszą formą zmiany właścicielskiej będzie znalezienie inwestora prywatnego, który w sposób istotny ją dofinansuje" - podkreślono w stanowisku Skarbu Państwa.(PAP)

mb/ saw/

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)