Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa Ciastonia i Sasina - na razie bez rozstrzygnięcia

0
Podziel się:

Sąd odroczył we wtorek badanie umorzenia procesu generałów SB Władysława
Ciastonia i Józefa Sasina, oskarżonych ws. powołania w stanie wojennym opozycjonistów na ćwiczenia
wojskowe. Na sali doszło do incydentów. Złożono wniosek o wyłączenie składu sędziowskiego.

Sąd odroczył we wtorek badanie umorzenia procesu generałów SB Władysława Ciastonia i Józefa Sasina, oskarżonych ws. powołania w stanie wojennym opozycjonistów na ćwiczenia wojskowe. Na sali doszło do incydentów. Złożono wniosek o wyłączenie składu sędziowskiego.

Reprezentująca represjonowanych opozycjonistów z PRL mec. Anna Bogucka-Skowrońska wniosła o wyłączenie składu Sądu Okręgowego w Warszawie, który miał we wtorek badać zażalenie IPN i tych opozycjonistów na umorzenie sprawy z powodu przedawnienia. Wniosek poparł prok. IPN Mieczysław Góra. Sprawę odroczono bezterminowo.

Przyczyną wniosku Boguckiej-Skowrońskiej było nakazanie przez sąd policji usunięcie publiczności zakłócającej przebieg posiedzenia. Już od początku sąd zwracał uwagę osobom związanym z Adamem Słomką, że będą usunięte z sali, jeśli będą zakłócać posiedzenie.

Gdy jeden z mężczyzn (jest on już oskarżony o rzucenie tortem w sędzię od sprawy gen. Czesława Kiszczaka) rozwinął transparent o komunistycznych zbrodniach jako "hańbie sądów", sąd nakazał jego usunięcie z sali. Podczas wyprowadzania mężczyzny, jego towarzysze zaczęli krzyczeć m.in. "Na Białoruś!", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Wtedy sąd nakazał funkcjonariuszom wyprowadzenie także i ich. Na sali pozostali dziennikarze, którzy - jak wszyscy inni - byli sprawdzani przed wejściem na salę i musieli oddać do depozytu m.in. telefony komórkowe.

Uzasadniając swój wniosek, Bogucka-Skowrońska powiedziała, że sąd podjął środki "jakby do sądu mieli przyjść terroryści, a nie ludzie, którzy od 30 lat oczekują elementarnej sprawiedliwości"; dodała, że m.in. podjęto próbę jej rewizji. Jej zdaniem sąd zastosował odpowiedzialność zbiorową, a transparent "nie obrażał sądu". Poparł ją prok. IPN, który podkreślił, że on też "podlegał rewizji". Zarzucił sądowi zastosowanie "niepotrzebnych środków", "niedopuszczalną odpowiedzialność zbiorową" oraz "niepanowanie nad przebiegiem posiedzenia". Oskarżyciele posiłkowi mówili, że to co się stało, przypomina im "czasy komuny".

Obrońca Ciastonia mec. Andrzej Różyk oświadczył, że decyzje sądu były "adekwatne do sytuacji" i nie miał on innego wyboru. "Zabrakło kultury politycznej" - dodał.

Przewodnicząca trzyosobowego składu Wanda Jankowska-Bebeszko ogłosiła odroczenie posiedzenia w celu rozpoznania wniosku (zbada go inny skład SO).

IPN uznał, że rzekome ćwiczenia były tylko pretekstem do pozbawienia wolności ponad 300 działaczy opozycji, co łączyło się z ich szczególnym udręczeniem. Na przełomie 1982-83 spędzili oni trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Spali w namiotach; zlecano im też różne nieprzydatne zadania, jak np. kopanie rowów.

Akt oskarżenia trafił do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie. Oskarżeni zostali gen. Florian Siwicki (b. szef Sztabu Generalnego WP z lat 80.), Ciastoń i Sasin. W 2012 r. WSO uznał, że Siwicki jest zbyt chory, aby mógł być sądzony (zmarł w marcu tego roku). Sprawa trafiła do sądu dla stołecznego Mokotowa, bo dwaj pozostali oskarżeni jako generałowie cywilnych służb specjalnych nie podlegają sądom wojskowym.

W sierpniu na wniosek obrony Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że ich czyn był według przepisów z 1969 r. przestępstwem przeciw działalności instytucji państwowych i społecznych i w związku z tym nie obowiązują przepisy dotyczące przedawnień odnoszące się do czynów przeciw życiu, zdrowiu, wolności i wymiarowi sprawiedliwości. Zdaniem SR sprawę należało umorzyć, bo przedawnienie nastąpiło po 10 latach od czynu - w 1993 r.

88-letni Ciastoń (b. szef SB) w latach 90. został oskarżony o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki przez oficerów SB w 1984 r. Z braku wystarczających dowodów był dwa razy uniewinniany przez warszawski sąd - w 1994 i 2002 r. 79-letni Sasin był m.in. szefem departamentu MSW, który zajmował się "ochroną gospodarki". (PAP)

sta/ pz/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)