Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa Kani i Dochnala: sąd przesłucha lobbystę na Śląsku

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Mysłowicach przesłucha - w
drodze pomocy sądowej - lobbystę Marka Dochnala, któremu cywilny
proces wytoczyła dziennikarka Dorota Kania. Zaprzecza ona, by
wstawiała się za nim u polityków PiS.

Sąd Rejonowy w Mysłowicach przesłucha - w drodze pomocy sądowej - lobbystę Marka Dochnala, któremu cywilny proces wytoczyła dziennikarka Dorota Kania. Zaprzecza ona, by wstawiała się za nim u polityków PiS.

Postanowił tak w poniedziałek Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, prowadzący cywilny proces z powództwa Kani. Dochnala, od sierpnia znów aresztowanego - nie było w sądzie. Przysłał on wniosek o zawieszenie tego procesu cywilnego do czasu rozstrzygnięcia przez prokuraturę sprawy karnej.

Rodzina Dochnala doniosła do prokuratury, że Kania bezprawnie lobbowała u polityków w jego sprawie. Śledztwo w sprawie powoływania się przez Kanię na wpływy w instytucjach państwowych prowadzi Prokuratura Okręgowa w Opolu - postępowanie toczy się "w sprawie".

Sąd postanowił w poniedziałek zapytać prokuraturę o stan tego śledztwa, a także przesłuchać Dochnala w sprawie cywilnej z Kanią - dokona tego w drodze pomocy sądowej Sąd Rejonowy w Mysłowicach, bo tam Dochnal przebywa w areszcie. Wniosku o zawieszenie postępowania sąd nie uwzględnił.

W lutym Dochnal - lobbysta, oskarżony m.in. o pranie brudnych pieniędzy, powiedział w telewizyjnym wywiadzie, że Kania - wówczas dziennikarka tygodnika "Wprost" - składała jego rodzinie propozycje "pomocy" w sprawach karnych w zamian za gratyfikacje finansowe.

"Pani Dorota Kania pożyczyła kilkaset tysięcy złotych od mojej rodziny, obiecując kontakty z politykami Prawa i Sprawiedliwości" - mówił Dochnal, dodając, że po przegranych przez PiS wyborach Kania zwróciła pieniądze.

Słowa Dochnala Kania uznała za pomówienia, ale "Wprost" zawiesił z nią współpracę. Pracująca obecnie m.in. dla "Gazety Polskiej" dziennikarka utrzymuje, że nigdy nie powoływała się na wpływy u polityków i nigdy nikomu nic nie obiecywała. W cywilnym procesie Kania żąda od Dochnala przeprosin w mediach, roszczeń finansowych nie formułuje. Skierowała też przeciwko niemu prywatne oskarżenie o zniesławienie - ten proces jeszcze się nie zaczął.

W poniedziałek Kania oświadczyła przed sądem, że urząd skarbowy postawił jej zarzut naruszenia Kodeksu karnego skarbowego przez nieuiszczenie w terminie opłaty skarbowej od pożyczki, jaką zaciągnęła i spłaciła teściowej Dochnala.

Po wywiadzie Dochnala Kania w oświadczeniu dla PAP pisała, że w drugiej połowie 2005 r. chciała kupić dom o bardzo skomplikowanej sytuacji prawnej, dlatego wynajęła biuro obrotu nieruchomościami. Trafiła do biura ANEKS w Warszawie, którego właścicielką jest Barbara Pietrzyk. Kania oświadczyła, że nie wiedziała, iż jest to teściowa Dochnala.

W trakcie transakcji - napisała Kania - okazało się, że bank da jej jedynie połowę sumy, którą potrzebowała. Wtedy Pietrzyk sama zaoferowała, że pożyczy jej na rynkowych warunkach brakującą kwotę. Dzięki temu kupiła dom na początku 2006 r. Jesienią 2007 r. Pietrzyk na prośbę Kani pokwitowała jej całkowitą spłatę pożyczki.

Dochnal od sierpnia jest znów aresztowany - został zatrzymany, gdy ABW otrzymała sygnał, że chce nielegalnie opuścić Polskę mimo sądowego zakazu. Na wolności był od stycznia, gdy uchylono mu areszt trwający łącznie trzy lata i cztery miesiące. (PAP)

wkt/ wkr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)