Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa prezydenta Sopotu dotycząca m.in. rzekomej łapówki - zawieszona

0
Podziel się:

Sopocki sąd zawiesił postępowanie, w którym miał badać rzekome przyjęcie
łapówki przez prezydenta Sopotu oraz potwierdzenie przez niego nieprawdy. Zdaniem sądu proces
powinien zaczekać do rozpatrzenia kasacji dotyczącej innego zarzutu ciążącego na prezydencie.

Sopocki sąd zawiesił postępowanie, w którym miał badać rzekome przyjęcie łapówki przez prezydenta Sopotu oraz potwierdzenie przez niego nieprawdy. Zdaniem sądu proces powinien zaczekać do rozpatrzenia kasacji dotyczącej innego zarzutu ciążącego na prezydencie.

W środę w sopockim sądzie rejonowym miało odbyć się postępowanie przygotowawcze poprzedzające rozpatrywanie przez sąd sprawy dwóch zarzutów ciążących na prezydencie Sopotu Jacku Karnowskim. Chodziło o rzekome przyjęcie łapówki w wysokości 2 tys. zł w postaci robót budowlanych oraz potwierdzenie nieprawdy w oświadczeniu dotyczącym przetargu na samochody dla magistratu.

Do posiedzenia przygotowawczego nie doszło: zostało ono odwołane, bo w środę okazało się, że już przed kilkoma dniami, bez wysłuchania opinii stron w tej sprawie (opinie te zostały przedstawione sądowi wcześniej w formie pisemnej), sąd podjął decyzję o zawieszeniu sprawy.

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy gdańskiego sądu okręgowego Tomasz Adamski, Sąd Rejonowy w Sopocie uznał, że istnieje związek pomiędzy dwoma zarzutami, które miał rozpoznać a zarzutami wobec Karnowskiego, co do których złożono skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. "Sąd uznał, że należy poczekać na rozpoznanie skargi kasacyjnej dla dobra i prawidłowości postępowania" - powiedział PAP Adamski.

Rzecznik dodał, że postanowienie sopockiego sądu dotyczące zawieszenia postępowania jest nieprawomocne.

Reprezentująca Karnowskiego mecenas Joanna Grodzicka powiedziała PAP, że obrona nie będzie skarżyć postanowienia, bo jest ono zgodne z jej intencjami. Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Barbara Sworobowicz poinformowała PAP, że śledczy przedstawią swoje stanowisko w tej sprawie później.

W 2009 r. gdańska prokuratura postawiła Karnowskiemu osiem zarzutów, w tym siedem natury korupcyjnej. Zarzuty korupcyjne dotyczyły m.in. rzekomego żądania przez Karnowskiego od miejscowego biznesmena Sławomira Julkego łapówki w postaci dwóch mieszkań oraz przyjęcia korzyści w formie: robót budowlanych, tańszego kupna aut i ich darmowej naprawy. Ósmy zarzut dotyczył oświadczenia, w którym - zdaniem śledczych - Karnowski miał napisać nieprawdę.

Prokuratura dwukrotnie: w 2010 i 2011 r. kierowała do Sądu Rejonowego w Sopocie akt oskarżenia w tej sprawie. Za każdym razem sąd zwracał prokuraturze akta do uzupełnienia o dodatkowe opinie, a w przypadku drugiego aktu oskarżenia sąd zdecydował też o umorzeniu niektórych zarzutów (decyzję tą częściowo podtrzymał Sąd Okręgowy w Gdańsku).

W efekcie w toku sprawy pięć korupcyjnych zarzutów zostało prawomocnie umorzonych przez samych śledczych (gdy dodatkowe opinie przemawiały na korzyść Karnowskiego) lub sądy, które nie dopatrywały się przestępstwa w działaniach prezydenta Sopotu.

Z trzech pozostałych zarzutów dwoma (dot. fałszywego oświadczenia oraz łapówki w postaci wykopania rowu na terenie posesji Karnowskiego) miał zająć się sopocki sąd, który właśnie zawiesił postępowanie.

Trzecim prawomocnym zarzutem nadal zajmuje się prokuratura. Chodzi tu o sprawę łapówek w postaci mieszkań. Jest to najpoważniejszy zarzut ciążący na Karnowskim. Zarówno Sąd Rejonowy w Sopocie, jak i Sąd Okręgowy w Gdańsku, które to zapoznały się z materiałem stanowiącym podstawę oskarżenia zwracały śledczym uwagę na braki w ekspertyzach nagrania dostarczonego jako dowód przez Julkego (Julke dostarczył tylko słabej jakości kopię nagrania rozmowy, w której miała paść korupcyjna propozycja). W listopadzie 2012 r., decyzją prokuratora generalnego, śledztwo w tej sprawie zostało przeniesione z Gdańska do Szczecina, gdzie nadal się toczy.

Niespodziewanie pod koniec ub.r. powrócił też wątek związany z umorzonym już prawomocnie zarzutem korupcyjnym dotyczącym napraw aut. W listopadzie ub.r. prokurator generalny poinformował, że zwrócił się do Sądu Najwyższego ze skargą kasacyjną na decyzję gdańskiego sądu w tej sprawie. Prokurator generalny zarzucił gdańskiemu sądowi naruszenie procedury karnej przez "niedostateczne rozważenie" argumentów prokuratury oraz to, że sąd orzekał w sprawie nie mając w dyspozycji całości akt sprawy, które były wtedy w sądzie niższej instancji, w Sopocie. Rzecz czeka na rozpatrzenie przez SN.

Karnowski od początku odpiera wszystkie zarzuty prokuratury: twierdzi m.in., że nagranie rozmowy, w czasie której miał złożyć rzekomą korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu (nagranie to główny dowód w sprawie), zostało przez biznesmena zmanipulowane. (PAP)

aks/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)