Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa przetargu na radary pod lupą dwóch prokuratur

0
Podziel się:

Nie wiadomo jeszcze, która prokuratura poprowadzi postępowanie w sprawie
domniemanego posłużenia się przez jedną z firm sfałszowanym dokumentem przy przetargu na radary dla
lotnisk. Na razie trwają dwa postępowania sprawdzające.

Nie wiadomo jeszcze, która prokuratura poprowadzi postępowanie w sprawie domniemanego posłużenia się przez jedną z firm sfałszowanym dokumentem przy przetargu na radary dla lotnisk. Na razie trwają dwa postępowania sprawdzające.

"Wiadomości" TVP1 ujawniły, że firma, która wygrała wart 26 mln zł przetarg na dostawę i montaż radarów na lotniskach w Warszawie i Krakowie, mogła posłużyć się fałszywymi dokumentami. Miały one potwierdzić jej doświadczenie w instalowaniu takich urządzeń w innych portach lotniczych na świecie.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak powiedział w środę PAP, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów prowadzi postępowanie sprawdzające z zawiadomienia firm uczestniczących w przetargu. Oddzielne postępowanie sprawdzające prowadzi natomiast z urzędu Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota. "Wkrótce zapadnie decyzja, która jednostka zajmie się sprawą" - dodał Nowak.

Jeszcze w sierpniu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego złożyła zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie - poinformował w środę rzecznik ABW ppłk Maciej Karczyński. Dodał, że w ramach tzw. tarczy antykorupcyjnej Agencja pozyskała informacje o możliwych nieprawidłowościach w przetargu. "Z ustaleń wynikało, że jedna z firm mogła przedłożyć sfałszowaną dokumentację potwierdzającą jej referencje" - dodał.

Według TVP jednym z warunków przetargu zorganizowanego przez Państwową Agencję Żeglugi Powietrznej, było udokumentowanie przez oferenta doświadczenia oraz podanie przez niego miejsca, gdzie już montował oferowane urządzenia. Wygrana firma przedstawiła dokumenty, z których wynikało, że zainstalowała i certyfikowała swój radar na lotnisku w Chinach. Potwierdzeniem tego faktu miał być dokument podpisany przez jednego z chińskich urzędników, potwierdzający jakość i atesty radarów. "Wiadomości" podały, że z oficjalnej odpowiedzi chińskiej strony wynika, że pieczątka na dokumencie nie jest pieczątką urzędu, a osoba, która pod dokumentem się podpisała, nigdy tam nie pracowała. (PAP)

sta/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)