Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa teczki Oleksego - prokuratura "odwiesi" śledztwo, jak ją dostanie

0
Podziel się:

Prokuratura wojskowa "odwiesi" śledztwo w
sprawie domniemanego sfałszowania teczki Józefa Oleksego nt. jego
związków z Agenturalnym Wywiadem Operacyjnym PRL dopiero jak
dostanie z IPN tę teczkę, która wróci tam po środowym umorzeniu
lustracji b. lidera SLD przez Sąd Najwyższy.

Prokuratura wojskowa "odwiesi" śledztwo w sprawie domniemanego sfałszowania teczki Józefa Oleksego nt. jego związków z Agenturalnym Wywiadem Operacyjnym PRL dopiero jak dostanie z IPN tę teczkę, która wróci tam po środowym umorzeniu lustracji b. lidera SLD przez Sąd Najwyższy.

Śledztwo takie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadziła od 2004 r., ale zawiesiła je w związku z niemożnością otrzymania dokumentów całej sprawy, które potrzebne były SN do rozpatrzenia kasacji Oleksego.

"Czekamy, że SN prześle teraz te akta Sądowi Lustracyjnemu, a ten zwróci je do IPN, który ma już nasze pismo o przekazanie nam tych akt; wtedy śledztwo można będzie podjąć na nowo" - powiedział w czwartek PAP mjr Ireneusz Szeląg, rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej.

W 2004 r. media doniosły, że w teczce z dowodami w procesie lustracyjnym Oleksego mogły być podmienione dokumenty. Z liczącej 150 kart teczki część dokumentów miano zastąpić nowszymi. Zdaniem obrońcy Oleksego mec. Wojciecha Tomczyka, w teczce "przy zachowaniu ciągłości paginacji, czyli numeracji stron, znalazły się karty z dokumentami wytworzonymi po dacie zamknięcia +teczki+". Według mecenasa, inne akta zostały z niej zaś usunięte. Jego zdaniem, do fałszerstwa miało dojść zanim teczka trafiła do Sądu Lustracyjnego (stało się to w 1999 r.).

Media powoływały się na zeznania oficera wojska, który w 1997 r. kompletował teczkę, a na rozprawie w Sądzie Lustracyjnym miał zauważyć zamianę jej zawartości. Według Tomczyka, także b. szef WSI kontradmirał Kazimierz Głowacki zeznał w procesie lustracyjnym, iż teczka "jest w oczywisty dla niego sposób sfałszowana". Adwokat mówił też, iż biegły potwierdził, że po "zaplombowaniu tej teczki doszło do zerwania pieczęci, usunięcia pewnych kart, w to miejsce włączenia innych, a następnie ponownego zaplombowania tą samą pieczęcią".

Ówczesny rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński mówił, że teczka Oleksego nie była fałszowana, ale uchylił się od odpowiedzi, czy podlegała jakimś manipulacjom.

Nie ujawniając swej współpracy z lat 70. z Agenturalnym Wywiadem Operacyjnym Oleksy działał w wyniku błędu - uznał w środę Sąd Najwyższy. Uchylił on wyroki Sądu Lustracyjnego, uznające Oleksego za "kłamcę lustracyjnego" i umorzył postępowanie w całej sprawie. Były lider SLD czuje się oczyszczony. Zastępca rzecznika interesu publicznego Jerzy Rodzik powiedział, że nie czuje się przegrany, gdyż SN uznał, iż oświadczenie lustracyjne Oleksego o braku związków ze służbami specjalnymi PRL jest "obiektywnie nieprawdziwe".

Zakończona w środę ostatecznie lustracja Oleksego była jednym z najdłużej trwających postępowań lustracyjnych. Sąd wszczął je w czerwcu 1999 r. na wniosek Nizieńskiego; tajny proces ruszył w listopadzie 1999 r. (PAP)

sta/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)