Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa zakupu dla policji samochodów aro wraca do prokuratury

0
Podziel się:

Sprawa przetargów na zakup dla policji rumuńskich samochodów aro wraca do
prokuratury - postanowił Sąd Okręgowy w Warszawie. Proces miał się rozpocząć w piątek, ale nie
doszło do odczytania aktu oskarżenia.

Sprawa przetargów na zakup dla policji rumuńskich samochodów aro wraca do prokuratury - postanowił Sąd Okręgowy w Warszawie. Proces miał się rozpocząć w piątek, ale nie doszło do odczytania aktu oskarżenia.

Przed rozpoczęciem sprawy obrońcy oskarżonych złożyli kilka wniosków, m.in. mec. Kazimierz Pawelec poprosił o zwrot sprawy do Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, która prowadziła śledztwo. Argumentował, że śledczy pominęli ważne dowody, m.in. nie przesłuchali dyrektora generalnego aro i osób, które towarzyszyły mu w spotkaniach z jednym z oskarżonych przed podpisaniem kontraktu.

Sędzia Anna Wielgolewska-Widarska przychyliła się do wniosku; dała białostockiej Prokuraturze Apelacyjnej dwa miesiące na uzupełnienie aktu oskarżenia. Proces został odroczony bezterminowo.

Ponadto sąd zdecydował o wyłączeniu do odrębnego postępowania sprawy jednego z oskarżonych, który w okresie, którego dotyczyło śledztwo, był pracownikiem MSWiA i nie miał bezpośredniego związku z przetargiem na zakup samochodów. Podobne wnioski złożyło też dwóch innych oskarżonych - związanych z Mazowiecką Komendą Wojewódzką Policji w Radomiu - jednak sąd się do nich nie przychylił.

Śledztwo dot. przetargu na policyjne samochody Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku prowadziła od 2006 r. W styczniu 2010 r. skierowała do Sadu Rejonowego Warszawa-Mokotów akt oskarżenia przeciwko 23 osobom, w tym wysokim rangą byłym już funkcjonariuszom Komendy Głównej Policji. Ze względu na zawiłość sprawa trafiła jednak do Sądu Okręgowego.

W piątek na ławie oskarżonych usiadły 22 osoby, jedna wcześniej dobrowolnie poddała się karze.

Zarzuty dotyczą m.in. poświadczenia nieprawdy w fakturach na zakup samochodów na potrzeby policji, przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a w przypadków byłych szefów biura logistyki Komendy Głównej Policji - także tzw. sprawstwa kierowniczego dla popełnienia tych przestępstw. Oskarżeni nie przyznają się do najpoważniejszych zarzutów.

Śledztwo dotyczyło przetargu z 2004 roku. W ocenie śledczych, specyfikacja przetargu została przygotowana w taki sposób, że wygrać mógł tylko jeden oferent, firma handlująca rumuńskimi aro. 105 samochodów miało kosztować 6,5 mln zł. Auta miały być tanie w eksploatacji, niezawodne i wyposażone w policyjny osprzęt. Po dostawie okazało się, że samochody często się psują, nie działają w nich urządzenia, do tego są niewygodne i trudno wozić w nich zatrzymanych. Wiele z nich częściej stało w naprawie, niż było używanych.

Prokuratura została zawiadomiona po wewnętrznej kontroli. W ocenie śledczych, przetarg został przeprowadzony niezgodnie z przepisami.

Ponadto, kiedy firma, która go wygrała, spóźniała się z dostawą, odpowiedzialni za przetarg podpisali dokumenty, jakoby dostarczyła 88 aut i to w wersji specjalnie dla policji; i nakazali wypłacić dostawcy 5,5 mln zł. Dzięki temu firma uniknęła odstąpienia przez KGP od umowy, co wiązałoby się m.in. z koniecznością zapłaty przez pośrednika kar umownych.

W śledztwie pojawiły się także wątki dotyczące innych firm motoryzacyjnych, które np. przekazywały oficerom samochody w bezpłatne użytkowanie albo proponowały bardzo atrakcyjne warunki zakupu przez nich nowych aut na prywatny użytek.

W czerwcu 2006 roku ówczesny komendant główny policji Marek Bieńkowski przekazał prokuratorowi krajowemu doniesienie o popełnieniu przestępstwa przy zakupie 105 rumuńskich radiowozów aro.

Jak mówił wtedy dziennikarzom, w przetargu na zakup tych aut specyfikacja istotnych warunków zamówienia była tak przygotowana, że nie można było wybrać innej oferty. Nie wykluczył też wówczas, że w KGP mogła działać grupa osób: funkcjonariuszy wyższych rangą i pracowników logistyki, którzy dopuścili się nieprawidłowości podczas przetargów. Bieńkowski powołał wówczas również policyjną grupę dochodzeniową do zbadania niektórych przetargów z lat 2001-2005.

Rafał Lesiecki (PAP)

ral/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)