Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa zwolnienia b. dziennikarki Polskiego Radia wraca do pierwszej instancji

0
Podziel się:

Z powodów formalnych do pierwszej instancji
wróci sprawa byłej dziennikarki Polskiego Radia Małgorzaty
Kolińskiej-Dąbrowskiej, która domaga się od b. pracodawcy
odszkodowania za dyskryminację oraz zadośćuczynienia za naruszenie
dóbr osobistych.

Z powodów formalnych do pierwszej instancji wróci sprawa byłej dziennikarki Polskiego Radia Małgorzaty Kolińskiej-Dąbrowskiej, która domaga się od b. pracodawcy odszkodowania za dyskryminację oraz zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.

Sąd okręgowy rozpatrując w czwartek apelację Polskiego Radia od wyroku sądu rejonowego uznał to postępowanie za nieważne ze względu na zmianę składu orzekającego w czasie ostatniej rozprawy przed SR. Kodeks postępowania cywilnego stanowi bowiem, iż wyrok może być wydany jedynie przez sędziów, przed którymi odbyła się rozprawa poprzedzająca bezpośrednio wydanie wyroku.

Sąd rejonowy w maju 2008 r. zasądził na rzecz Kolińskiej- Dąbrowskiej odszkodowanie w wysokości 1126 zł i 30 gr (ustawowe najniższe wynagrodzenie) za naruszenie wobec niej zasady zakazu dyskryminacji. Oddalił jednak powództwo w zakresie naruszenia dóbr osobistych, gdyż uznał, że dziennikarka nie udowodniła, by wypowiedzi ówczesnego wiceprezesa PR Jerzego Targalskiego były skierowane do niej osobiście.

Kolińską-Dąbrowską dotknęły przytaczane w mediach wypowiedzi Targalskiego, który uzasadniając zwolnienia miał mówić m.in., że w radiu "średnia wieku jest bliska tej na cmentarzu" i że wkoło widzi stare kobiety.

Sprawa Kolińskiej-Dąbrowskiej objęta jest programem spraw precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dzięki staraniom fundacji zwolnionym dziennikarzom zapewniono nieodpłatną pomoc adwokatów i radców prawnych.

Maciej Bernatt z HFPC powiedział PAP w czwartek, że fundacja zdecydowała się interweniować w procesach dziennikarzy zwolnionych z PR, gdyż w jej ocenie przy zwalnianiu dziennikarzy w czasach, gdy w zarządzie PR zasiadał Krzysztof Czabański i Jerzy Targalski, stosowano powody inne niż merytoryczne.

"W PR dochodziło do dyskryminacji m.in. ze względu na wiek i na kojarzenie z inną opcją polityczną" - powiedział Bernatt.

Współpracujący z HFPC adwokat Tomasz Kulig powiedział PAP, że przy zwalnianiu dziennikarzy PR łamano prawo. "Aby osoba znalazła się na sporządzanej przez zarząd PR liście wytypowanych do zwolnienia pracowników wystarczył sam fakt zatrudnienia za kadencji poprzedniego prezesa" - wyjaśnił.

Bernatt zaznaczył, że dla fundacji najważniejsze jest to, iż w sprawach b. dziennikarzy PR sądy uznają, że przy ich zwalnianiu doszło do dyskryminacji. Tak stało się m.in. w przypadku b. wicedyrektora Informacyjnej Agencji Radiowej Mariusza Borkowskiego.

20 kwietnia SR w Warszawie uznał, że jego zwolnienie było przykładem dyskryminacji ze względu na wiek. Tymczasem jako osoba w wieku przedemerytalnym podlegał on szczególnej ochronie prawnej. Borkowski ma zostać przywrócony na stanowisko oraz otrzymać wynagrodzenie za okres kilkunastu miesięcy, kiedy pozostawał bez pracy. Na jego rzecz zasądzono także odszkodowanie w wysokości 10 tys. zł. Wyrok ten nie jest prawomocny. (PAP)

mca/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)