USA, UE, Japonia i Norwegia we wtorek wezwały rebeliantów z ugrupowania Tygrysy - Wyzwoliciele Tamilskiego Ilamu (LTTE) do rozważenia poddania się, by uniknąć dalszych strat, zwłaszcza wśród ludności cywilnej, uwięzionej w strefie walk z armią rządową.
"Prawdopodobnie już niedługo LTTE straci kontrolę nad wszystkimi obszarami położonymi na północy - napisały w oświadczeniu USA, Unia Europejska, Japonia i Norwegia. - LTTE i rząd Sri Lanki powinny przyznać, że dalsza śmierć cywilów i walczących niczemu nie służy".
Sygnatariusze oświadczenia wzywają ugrupowanie Tamilskich Tygrysów, by rozważyło poddanie się, wyrzekło się przemocy, zaakceptowało rządową propozycję amnestii i włączyło się "jako partia polityczna w proces, którego celem będzie osiągnięcie sprawiedliwego i długotrwałego rozwiązania politycznego".
Wezwali również obie strony do przestrzegania międzynarodowych praw humanitarnych i czasowego zawieszenia broni, które zarządzono, by wypuścić z rejonu walk chorych i rannych i wpuścić tam pomoc.
Apel wystosowano po tym, gdy Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) poinformował, że cywile uciekają ze szpitala, który w ciągu trzech dni został pięć razy ostrzelany przez artylerię.
Według Czerwonego Krzyża, w szpitalu, który znalazł się wewnątrz liczącego 300 km kwadratowych obszaru, gdzie lankijska armia okrążyła tamilskich rebeliantów, od niedzieli zginęło 12 osób, a 30 zostało rannych.
Armia lankijska w ostatnich tygodniach informowała o swych sukcesach na froncie - w tym o zdobyciu ostatniego większego miasta kontrolowanego przez Tamilskich Tygrysów - portu Mullaittiwu na północnym wschodzie wyspy. Wcześniej została zajęta główna baza tamilska - miasto Kilinoczi.
Wojna w Sri Lance kosztowała życie ponad 70 tysięcy osób. Tamilowie, stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczą o oderwanie tych terenów od reszty kraju, zamieszkanego głównie przez Syngalezów. (PAP)
keb/ mc/
4645