Już tylko w dwóch powiatach Małopolski - bocheńskim i brzeskim - w gminie Szczurowa oraz w samym Krakowie obowiązywał w sobotę wieczorem alarm przeciwpowodziowy. Przez Kraków późnym popołudniem przeszła na Wiśle fala kulminacyjna. Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, po dniu bez deszczu sytuacja powoli się stabilizuje.
W powiatach: suskim, nowotarskim (gmina Jabłonka) i myślenickim, gdzie jeszcze rano obowiązywał alarm przeciwpowodziowy, w ciągu dnia ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje także w powiatach limanowskim, krakowskim (Igołomia-Wawrzeńczyce i Czernichów), dąbrowskim (Dąbrowa Tarnowska, Olesno, Gręboszów), brzeskim (gm. Gnojnik), wadowickim (Andrychów) i tarnowskim (Gromnik, Ciężkowice, Pleśna, Tuchów).
Wisła w Krakowie przekraczała po południu stan alarmowy o 170 cm. "Nie przewidujemy, żeby ten poziom jeszcze znacząco wzrósł" - powiedział PAP dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, Wacław Citko. "Według prognoz, w sobotę i w niedzielę mogą wystąpić przelotne opady, ale deszcz nie będzie tak intensywny jak w ostatnich dniach" - dodał.
Od piątku strażacy w związku z ulewami interweniowali w Małopolsce ok. 1400 razy. Najpoważniejsza z akcji to wypompowywanie wody w Podolszu (powiat oświęcimski), gdzie przez wiele godzin strażacy walczyli, by nie została zalana miejscowa oczyszczalnia ścieków. Według dyżurnego małopolskiej straży pożarnej, sytuacja tam jest już opanowana.(PAP)
wos/ hes/