Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stanowski: nie zlikwidujemy polskich szkół za granicą

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź wiceministra Stanowskiego z posiedzenia sejmowej komisji edukacji
#

# dochodzi wypowiedź wiceministra Stanowskiego z posiedzenia sejmowej komisji edukacji #

1.07.Warszawa (PAP) - Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zamierza likwidować polskich szkół za granicą - powiedział w środę w Sejmie wiceminister edukacji Krzysztof Stanowski. Zadeklarował, że resort chce doprowadzić do sytuacji, gdy wspierane będą wszystkie zagraniczne polskie szkoły, a nie jak dotychczas - tylko te działające przy polskich ambasadach.

Stanowski odpowiadał na pytania posłów Lewicy: Henryka Gołębiewskiego, Krystyny Łybackiej, Artura Ostrowskiego i Bogusława Wontora, których interesowała sytuacja polskich szkół za granicą.

"Za granicą istnieją dwa typy szkół, w których młodzi Polacy uczą się języka polskiego, polskiej tradycji i historii. Olbrzymia większość, około 90 proc. uczniów, uczy się w sobotnich szkołach tworzonych, m.in. przez rodziców, polonijne stowarzyszenia. Stosunkowo niewielka liczba uczniów chodzi do szkół przy ambasadach, które są w całości finansowane z budżetu państwa. Mamy więc do czynienia z dyskryminacją - za jedną szkołę w całości płacą rodzice, za drugą w całości płaci państwo" - mówił Stanowski. Dodał, że przyszłe działania MEN będą zmierzały do wyrównania tej nierówności.

Wiceminister przypomniał, że w związku z osłabieniem złotego, MEN stanęło wobec faktu, że pieniądze na prowadzenie wszystkich szkół przy ambasadach, mogą w tym roku skończyć się już w sierpniu. Dlatego MEN jeszcze w czerwcu zapowiadało zmiany w strukturze szkół finansowanych przez resort, a nawet likwidację niektórych z nich. Padł też pomysł, aby na miejsce szkół przy ambasadach powołać szkoły społeczne, w których część kosztów ponosiliby rodzice, a część - ministerstwo edukacji. Zaplanowane w tym roku oszczędności, wymuszone kryzysem, MEN chce realizować m.in. poprzez wprowadzenie w polskich liceach za granicą nauczania korespondencyjnego. Zaprotestowali rodzice, których dzieci uczą się w polskich szkołach przy ambasadach.

W środę Stanowski podkreślił, że MEN nie ma najmniejszego zamiaru likwidować którejkolwiek z tych szkół. "MEN chce, by docelowo wszystkie szkoły polskie za granicą były wspierane w równy sposób, według tych samych mechanizmów. Mogę jednak zapewnić, że szkoły nie będą likwidowane. Nie przewidujemy w tym roku większych zmian w funkcjonowaniu polskich szkół za granicą" - powiedział Stanowski.

Podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Stanowski uściślił, że "ze względu deprecjację złotego, na prowadzenie szkół przy ambasadach w 2009 roku brakuje ok. 6 mln zł". "Te pieniądze muszą się znaleźć i znajdą się przy zmianie budżetu, czyli w ciągu najbliższych dwóch tygodni (...) Jeżeli te pieniądze zdobędziemy, a jestem o tym przekonany, to znaczy, że w przyszłym roku szkolnym nie będzie żadnych istotnych, radykalnych zmian przy szkołach w ambasadzie (...) Nie będzie tego, czego obawiają się rodzice i co nie jest wolą MEN. MEN nie zamierza zamykać tych szkół, zamieniać nauczania bezpośredniego na nauczanie korespondencyjne" - zaakcentował wiceminister.

Zwrócił uwagę, że po półrocznej pracy ekspertów MEN przygotował dwa dokumenty: projekt specjalnej Podstawy programowej oraz projekt Programu Rozwoju Oświaty Polskiej za Granicą i Oświaty polonijnej na lata 2009-11. "Zamierzamy je dyskutować do końca roku; w tym celu zaplanowaliśmy posiedzenie polonijnej rady konsultacyjnej, jesteśmy umówieni także na wspólne posiedzenie sejmowej i senackiej komisji łączności poświeconej wyłącznie kwestiom szkół poza granicami kraju" - tłumaczył Stanowski.

Jak dodał, w styczniu MEN zamierza zaproponować rozwiązania legislacyjne dotyczące szkół polskich za granicą. "Wcześniej nie planujemy żadnych radykalnych zmian" - zapewnił Stanowski.

Obecnie istnieje 76 szkół i punktów konsultacyjnych przy polskich ambasadach, uczy się w nich blisko 12 tys. uczniów, około tysiąca z nich to licealiści. Największą z nich jest Zespół Szkół im. Zygmunta Mineyki w Atenach, gdzie uczy się 1200 dzieci.

W Atenach w połowie czerwca doszło do porozumienia między MEN a protestującymi rodzicami, w efekcie którego rodzice będą częściowo finansować naukę dzieci w liceum w zamian za co lekcje będą się tam odbywać tak, jak dotąd w trybie stacjonarnym. (PAP)

aszw/ dsr/ agz/ abe/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)