*W piątek związkowcy, reprezentujący pielęgniarki i położne ze starachowickiego szpitala, weszli w spór zbiorowy z dyrekcją placówki. Jeśli negocjacje nie przyniosą skutku, pielęgniarki zapowiadają akcję protestacyjną. *
Jak poinformowała PAP przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Wanda Gut, pięć związków działających w Powiatowym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Starachowicach podpisało się w piątek pod pismem informującym dyrekcję szpitala o wejściu w spór zbiorowy. Zarzucają dyrektorowi szpitala Jolancie Kręckiej przede wszystkim łamanie porozumienia z 2006 r., zgodnie z którym zarządzający szpitalem jest zobowiązany do informowania i konsultowania ze związkami zmian warunków zatrudnienia.
"Warunki zatrudnienia pielęgniarek i położnych zmienią się jeśli firma zewnętrzna przejmie weekendowe dyżury. Jeśli w ciągu dwóch tygodni dyrekcja nie podejmie negocjacji lub nie uda nam się porozumieć, mamy otwartą drogę do akcji protestacyjnej, a nawet strajku" - powiedziała PAP Gut.
Pielęgniarki ze starachowickiego szpitala protestują przeciwko planom zatrudnienia firmy zewnętrznej do obsadzania najlepiej płatnych dyżurów w dni wolne od pracy. Zarzucają Jolancie Kręckiej także dezinformację personelu, złe zarządzanie lecznicą i wprowadzanie do szpitala tzw. umów śmieciowych. Te zarzuty znalazły się we wniosku związków o odwołanie dyrektora lecznicy ze stanowiska, który w ubiegły czwartek został przekazany staroście starachowickiemu Andrzejowi Matyni. Zarząd starostwa powołał zespół, który ma zweryfikować zarzuty. Na odpowiedź na wniosek związkowców ma miesiąc.
Dyrektor Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach, Jolanta Kręcka, do poniedziałku przebywa na urlopie wypoczynkowym. Informację o sporze zbiorowym w szpitalu otrzymał w piątek starosta starachowicki Andrzej Matynia.
"Jeśli związki zawodowe mają uzasadnione powody do niepokoju, oczywiście, mają prawo do wykorzystywania przewidzianych przez prawo działań w obronie pracowników. Merytorycznie pisma przekazanego do sekretariatu szpitala nie jestem w stanie ocenić bez analizy znajdujących się w nim argumentów" - powiedział PAP Matynia.
Od początku września dyrektor szpitala w Starachowicach prowadzi rozmowy z firmą, której chce zlecić objęcie dyżurów w dni wolne. Jej zdaniem przyniesie to oszczędności w placówce mającej 42 mln zł zadłużenia, choć nie obędzie się bez zwolnienia 40 osób.
Według związkowców każda z pielęgniarek straci co najmniej 700 zł miesięcznego uposażenia, a docelowo zostanie zwolnionych ok. 150 osób. Starachowicki szpital powiatowy zatrudnia około 600 osób, z czego ponad 330 to personel pielęgniarski. (PAP)
and/ bno/