Prokurator krajowy Marek Staszak powiedział w Sejmie, że nie ma decyzji o umorzeniu śledztwa w sprawie składania fałszywych zeznań dotyczących operacji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
"Na dzień dzisiejszy żadnej decyzji procesowej, kończącej to postępowanie nie ma, żadnego projektu takiej decyzji. Postępowanie toczy się nadal, bada się tam dodatkowe wątki. Nie spodziewamy się decyzji merytorycznej w tej sprawie - obojętnie czy umarzającej postępowanie czy kierującej akt oskarżenia w jakichś najbliższych dniach i tygodniach" - powiedział Staszak.
Odpowiedział w ten sposób na pytanie posłów PiS: Beaty Kempy, Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego, którzy chcieli wiedzieć m.in.: na jakim etapie są postępowania karne dotyczące korupcji w Ministerstwie Rolnictwa oraz przecieku z operacji specjalnej CBA, na jakim etapie są postępowania prowadzone przeciwko b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, b. prezesowi PZU Jaromirowi Netzlowi i b. komendantowi głównemu policji Konradowi Kornatowskiemu oraz czy prawdą jest, że śledztwa te mają zostać umorzone.
Kempa pytała także jak wygląda nadzór nad tymi śledztwami i "jak to możliwe, że dziennikarze zgromadzili więcej dowodów w ostatnim czasie niż prowadzący postępowanie prokuratorzy".
Posłanka odniosła się tym samym do materiałów "Newsweeka" i TVN, w których twierdzi się, że śledztwo w sprawie prowokacji CBA w Ministerstwie Rolnictwa stoi w miejscu.
Staszak powiedział, że nadzór nad tymi śledztwami wygląda "sztampowo".
"Prokurator Krajowy jest cyklicznie informowany o postępach w tym śledztwie i jest omawiany materiał dowodowy, który został do tej pory zgromadzony. Oczywiście pełna niezależność prokuratorów, którzy prowadzą to postępowanie nie pozwala na to abyśmy tam ingerowali w jakiś większy sposób, ale chodzi o to, żeby te postępowania były prowadzone wartko" - powiedział prokurator krajowy.
"Jak na razie trudno było zarzuty prokuratorom stawiać, że te postępowania są prowadzone jakoś ślamazarnie" - dodał.
Odnosząc się do medialnych doniesień, Staszak podkreślił, że podchodzi do nich w "z dużym sceptycyzmem". "Poza faktem, iż ustalono w sposób dziennikarski (...) kontakty, a w każdym razie miejsca, w których mógł się kontaktować pan Janusz Kaczmarek z panem Ryszardem Krauze, to nic nie ustalono. To nie były fakty, które by prokuraturę zaskoczyły czy oszołomiły, ponieważ te fakty są prokuratorom znane" - stwierdził
Staszak zapewnił, że szczegółowe odpowiedzi prześle posłom na piśmie.(PAP)
