Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stefan "Starba" Bałuk, cichociemny, powstaniec warszawski, kończy sto lat

0
Podziel się:

Setną rocznicę urodzin obchodzi 15 stycznia 2014 roku Stefan "Starba"
Bałuk, cichociemny, żołnierz AK, powstaniec warszawski, fotograf. Muzeum Powstania Warszawskiego
ogłosiło akcję składania życzeń "Dziękuję za wolność! Generałowi z okazji jego 100 rocznicy
urodzin".

Setną rocznicę urodzin obchodzi 15 stycznia 2014 roku Stefan "Starba" Bałuk, cichociemny, żołnierz AK, powstaniec warszawski, fotograf. Muzeum Powstania Warszawskiego ogłosiło akcję składania życzeń "Dziękuję za wolność! Generałowi z okazji jego 100 rocznicy urodzin".

"Kiedy po skończonej wojnie wielokrotnie pytano mnie, co było moim największym i najsilniejszym przeżyciem podczas Powstania - bez namysłu odpowiadałem - kanały (). Kto nie był w kanałach w pamiętnym 1944 roku, ten nie jest w stanie wyobrazić sobie grozy przeżyć tych, co przez nie przechodzili. Były to czyny i przeżycia bez precedensu w dniach narodowej tragedii, którą przeżyło nasze pokolenie" - pisał Stefan Bałuk w autobiografii "Byłem cichociemnym..." (Askon, 2007), obejmującej lata 1939-1947.

Stefan Bałuk urodził się w 1914 roku w Warszawie. Ukończył trzymiesięczny kurs w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Uzyskał absolutorium w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie. W chwili wybuchu II wojny światowej studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim.

Podczas kampanii wrześniowej wstąpił jako ochotnik do 9 Batalionu Pancernego w stadium organizacji. Wykonał wówczas, we Lwowie, swoje pierwsze wojenne zdjęcia, przedstawiające budynki zbombardowane przez Luftwaffe.

Jesienią 1939 roku opuścił okupowany kraj i przez Węgry i Rumunię przedostał się do Francji. Tam został żołnierzem 10 Pułku Strzelców Konnych odtwarzającego się Wojska Polskiego.

Po klęsce Francji ewakuował się do Wielkiej Brytanii. Nadal służył w 10 PSK, który stał się pułkiem pancernym 10 Brygady Kawalerii Pancernej 1 Dywizji Pancernej. Był, jak sam siebie określił, "fotokronikarzem" swojej jednostki.

W 1942 roku ukończył Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej. Pod tą nazwą funkcjonowała Szkoła Wywiadu. Przeszedł kurs w Polskiej Sekcji Spadochronowej. Złożył przysięgę jako żołnierz AK. W 1943 roku otrzymał awans na podporucznika (w 1944 roku został porucznikiem).

Był jednym z 316 cichociemnych przerzuconych w latach 1941-1944 drogą lotniczą do okupowanego kraju. Miał wówczas pseudonim "Starba" (później używał pseudonimu "Kubuś"). Do Polski odleciał w nocy z 9 na 10 kwietnia 1944 roku.

Otrzymał przydział do Wydziału Legalizacji i Techniki Wywiadu Oddziału II Komendy Głównej AK (kryptonim "Agaton"), zajmującego się produkcją fałszywych dokumentów. Jego specjalnością była mikrofotografia. Robił także zdjęcia niemieckich umocnień w Warszawie, pomnika Lotnika na placu Unii Lubelskiej, z wymalowaną na cokole "kotwicą" - znakiem Polski Walczącej oraz miejsca zamachu na generała SS i Policji Franza Kutscherę w alejach Ujazdowskich.

Wziął udział w powstaniu warszawskim jako żołnierz plutonu "Agaton" w batalionie "Pięść" Zgrupowania "Radosław". Walczył na Woli, następnie na Starym Mieście. Był członkiem patrolu, który przeniósł ze Starego Miasta kwarce do radiostacji i rozkazy z dowództwa AK na Żoliborz. Brał udział w natarciu na Dworzec Gdański. Z Żoliborza powrócił kanałami. Został wówczas odznaczony przez gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari. Otrzymał także, dwukrotnie, Krzyż Walecznych.

Kanałami przedostał się do Śródmieścia, a stamtąd, również pod ziemią, z rozkazami - na Mokotów. Był oficerem plutonu osłony Komendy Głównej AK.

Jest autorem wielu zdjęć z powstańczej Warszawy.

Zdaniem Stefana Bałuka stan uzbrojenia AK nie upoważniał do rozpoczęcia walki. "Było to czyste szaleństwo, a to, że walczyliśmy aż 63 dni, tego nikt z dowódców przez powstaniem nie mógł przewidzieć". Jednocześnie Bałuk uważa, że z punktu widzenia polskiej racji stanu, sprawa nie podlega dyskusji: "Tak, po stokroć tak, mieliśmy prawo walczyć o wolność naszego Narodu. I jeszcze raz pokazać światu, że na tej ziemi my jesteśmy gospodarzami".

Po zakończeniu powstania warszawskiego był jeńcem w oflagach Lamsdorf i Gross-Born. Z tego ostatniego, znajdującego się na Pomorzu Zachodnim, zbiegł w styczniu 1945 roku.

Był członkiem antykomunistycznej konspiracji w szeregach Zrzeszenia WiN. Pracował w Wydziale Legalizacji "Agaton II", który produkował fałszywe dokumenty. "Wielu członkom akowskiego podziemia udało się dzięki temu wtopić bezpiecznie w nową rzeczywistość albo opuścić kraj" - pisał Bałuk w autobiografii.

Aresztowany 1 listopada 1945 roku, był przesłuchiwany przez oficera MBP Józefa Różańskiego, późniejszego dyrektora departamentu śledczego. W 1946 roku został skazany na 2,5 roku więzienia. Wyszedł na wolność na mocy amnestii w 1947 roku.

W 1952 roku zaczął pracować w Centralnej Agencji Fotograficznej. Był współautorem pierwszego albumu o powstaniu warszawskim "Miasto nieujarzmione", który ukazał się w 1957 roku. Znalazły się w nim także jego zdjęcia.

"Pewnego rodzaju ukoronowaniem mojej pracy fotograficznej, jeśli chodzi o historyczne zdjęcia, był album, który ukazał się po wojnie w Polsce pod tytułem +Polacy na frontach II wojny światowej+. Zawiera on dwa i pół tysiąca zdjęć, między innymi bardzo cenne, zrobione przeze mnie własnoręcznie zdjęcia z powstania" - powiedział Stefan Bałuk w relacji dla Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.

Był inicjatorem budowy pomnika Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej (odsłonięty w 1999 r.) a także pomnika Cichociemnych Spadochroniarzy AK (2013) - oba znajdują się przed Sejmem - oraz utworzenia Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari (2001 r.), którego został prezesem.

W 2006 roku został awansowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego na stopień generała brygady w stanie spoczynku. W 2008 roku został honorowym obywatelem Warszawy.

Życzenia można wysyłać na adres www.1944.pl/dziekujezawolnosc, www.facebook.com/1944pl(PAP)

tst/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)