Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stephen D. Mull będzie ambasadorem USA w Polsce, zastąpi Lee Feinsteina

0
Podziel się:

Zorbasa
#

Zorbasa #

11.07. Warszawa (PAP) - Stephen D. Mull ma zostać ambasadorem USA w Polsce - poinformowała w środę amerykańska ambasada w Warszawie. Mull zastąpi na tym stanowisku Lee Feinsteina.

"Prezydent Obama ma zamiar nominować Stephena D. Mulla na kolejnego ambasadora USA w Polsce" - poinformowała amerykańska ambasada w przekazanym w środę PAP oświadczeniu. W oświadczeniu przytoczono też wypowiedź Lee Feinsteina, który mówi, że praca w Polsce była "honorem i przywilejem".

Zmiany na stanowisku ambasadora USA w Warszawie skomentował dla PAP politolog, amerykanista z Uczelni Vistula Grzegorz Kostrzewa-Zorbas: "za urzędowania obecnego ambasadora w stosunkach polsko-amerykańskich działo się mało. Na lepsze nie wydarzyło się nic, w szczególności nie zniesiono wiz dla obywateli polskich podróżujących do USA".

Przypomniał też, że odsunięty w czasie w "bardzo odległą przyszłość" został projekt tzw. tarczy antyrakietowej.

"Trudno też zauważyć postęp w innych ważnych dziedzinach. Nie doszło do porozumień dotyczących np. przyszłości polskiej marynarki wojennej. Brak rozwoju stosunków kulturalnych - w tym edukacyjnych i naukowych - z Polską to duże zaniedbanie w stosunkach dwustronnych" - wyliczał amerykanista.

Z kolei mówiąc o Mull'u Kostrzewa-Zorbas podkreślił, że pełnił on już w Polsce "ważną funkcję w ważnych latach". Chodzi o okres 1993-97, kiedy Polska przygotowywała się do wejścia do NATO - wyjaśnił.

"Początek urzędowania Mull'a to czasy polskich starań, trudnego przełomu w polityce amerykańskiej i innych państw członkowskich. Pod koniec urzędowania Mull'a Polska przygotowywała się do członkostwa, co oznaczało szybki i wszechstronny rozwój współpracy wojskowej i politycznej. On (Mull - PAP) siedział w środku tych spraw, bo - w sensie politycznym - był numerem 2 w ambasadzie amerykańskiej" - podkreślił Kostrzewa-Zorbas.

Za atut Mull'a Kostrzewa-Zorbas uznał też znajomość Polski, w tym polskiej polityki zagranicznej i wojskowej. "Odkąd wyjechał z Warszawy minęło 15 lat, zmieniła się bieżąca sytuacja, ale nie zmieniła się polska geopolityka. Rosja jest tam, gdzie była, UE tam, gdzie była. To co najważniejsze - trwa" - zaznaczył.

W ocenie Kostrzewy-Zorbasa na wyróżnienie zasługuje też profesjonalizm Mull'a jako zawodowego dyplomaty od czasu ukończenia studiów.

"Trzeci poważny atut to zaufanie Republikanów. Na Litwę wysłał Stephena Mull'a George W. Bush. Jeżeli po listopadowych wyborach zmieni się prezydent w Stanach Zjednoczonych, to ambasador o takim zaufaniu ze strony obu partii będzie miał duże możliwości działania" - ocenił Kostrzewa-Zorbas.

Zdaniem amerykanisty atuty Mull'a zwiększają szanse zniesienia przez USA wiz dla Polaków. "Jeśli (Mull) wykorzysta swoje wielkie doświadczenie zawodowego dyplomaty, w tym znajomość mechanizmów politycznych w Waszyngtonie, to może wspólnie z innymi przyjaciółmi Polski osiągnie sukces. Nie jestem stuprocentowym optymistą, natomiast uważam, że są na to realne szanse" - dodał Kostrzewa-Zorbas.

Feinstein był ambasadorem USA w Polsce od jesieni 2009 - zastąpił na tym stanowisku Victora Ashe'a. Nominację otrzymał z rąk sekretarz stanu Hillary Clinton oraz prezydenta Baracka Obamy, a Senat USA jednogłośnie tę nominację zatwierdził. Feinstein złożył listy uwierzytelniające na ręce ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Mull urodził się w 1958 roku, ukończył uniwersytet w Georgetown, a karierę dyplomatyczną rozpoczął w 1982 roku. Pracował na placówce w Polsce jako radca, a także m.in. w Indonezji, Afryce Południowej i na Bahamach. W latach 2003-06 był ambasadorem na Litwie z nominacji George'a W. Bush'a.

Od stycznia 2007 do sierpnia 2008 roku pracował na stanowisku dyrektora ds. politycznych i wojskowych w Departamencie Stanu. W tym czasie negocjował z polskim rządem w sprawie tzw. tarczy antyrakietowej.

Na początku kadencji prezydenta Baracka Obamy pełnił funkcję p.o. podsekretarza stanu ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i kontroli zbrojeń.

Od sierpnia 2008 roku pracował na stanowisku doradcy podsekretarza stanu ds. politycznych Williama Burnsa i w tej roli koordynował wysiłki amerykańskiej dyplomacji wobec Iranu, zarządzał reakcją kryzysową Departamentu Stanu podczas rosyjsko-gruzińskiej wojny w sierpniu 2008 r.; kierował również negocjacjami dotyczącymi kwestii bezpieczeństwa narodowego, w tym umowy zezwalającej na przeloty amerykańskich wojskowych samolotów transportowych przez rosyjską przestrzeń powietrzną do Afganistanu.

21 czerwca 2010 roku został sekretarzem wykonawczym w Departamencie Stanu USA.

Jest żonaty, ma jedno dziecko. (PAP)

laz/ cyk/ son/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)