# Dochodzą kolejne informacje #
08.03. Waszyngton (PAP) - Bezrobocie w USA spadło w lutym do 7,7 proc. - podał w piątek amerykański Departament Pracy. To najniższy wskaźnik bezrobocia od grudnia 2008 roku, a także od kiedy urząd prezydenta objął Barack Obama.
Według Departamentu Pracy w lutym przybyło 236 tys. miejsc pracy, podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu znacznie mniejszego o 165 tys. Nieoczekiwanie stopa bezrobocia w porównaniu ze styczniem spadła o kolejne 0,2 punktu procentowego, osiągając w lutym 7,7 proc. wobec 7,9 proc. w styczniu.
Spadek bezrobocia, jak komentują niektórzy analitycy, wskazuje, że pracodawcy mają zaufanie do gospodarki USA, mimo oszczędności budżetowych, głębokich cięć wydatków i wyższych podatków. Ekonomista Białego Domu Alan Krueger zastrzegł jednak w wydanym w piątek oświadczeniu, że te najnowsze dane dotyczące bezrobocia zostały zebrane zanim 1 marca w życie zaczęły wchodzić automatyczne cięcia w budżecie w wysokości 85 mld dolarów w ciągu siedmiu miesięcy.
Biały Dom ostrzega, że te cięcia, określane popularnie sekwestrem, spowodują utratę wielu miejsc pracy, a niektórzy analitycy przewidują, że bezrobocie może w ich wyniku znowu przekroczyć 8 proc.
Od września ubiegłego roku bezrobocie w USA utrzymywało się na poziomie 7,8 proc. lub nieco powyżej. W lutym liczba bezrobotnych spadła o 300 tys. osób, do nieco ponad 12 mln bezrobotnych, najmniej od grudnia 2008 roku. Ale jak poinformował Departament Pracy, z tych 300 tys. tylko ponad połowa (170 tys.) znalazła sobie pracę, a reszta poddała się i przestała szukać. Takich ludzi nie liczy się już w USA jako oficjalnych bezrobotnych. Według ministerstwa "nieoficjalnych bezrobotnych" nie liczonych w statystykach jest w USA 3,7 mln.
Analitycy zauważają więc, że spadek bezrobocia jest związany ze spadkiem tzw. aktywnej populacji w USA, jak określa się ludzi pracujących lub aktywnie szukających pracy. Jej wskaźnik jest obecnie na najniższym od 1979 roku poziomie. (PAP)
icz/ wst/ je/
